Russendisko (2012)
Film z cyklu "nie mamy pomysłu, ale co z tego, pomysł nie jest potrzebny". Cóż, podejście w sumie intrygujące, szkoda jednak, że niezrealizowane. "Russendisko" dobitnie pokazuje, że bez pomysłu daleko się nie zajedzie.
Film Olivera Ziegenbalga to rzecz opierająca się wyłącznie na trójce sympatycznych bohaterów i nucie nostalgii za minionymi latami. "Russendisko" chce być nowym "Good Bye, Lenin!", ale skopiowana została jedynie powierzchowność. Gdyby to był krótki metraż, prawdopodobnie Ziegenbalg byłby w stanie swój projekt wybronić. Kilka scen spiętych razem byłoby w stanie oczarować widza klimatem lekkiego, niezobowiązującego humoru. Jednak po godzinie trudno już udawać, że król nie jest nagi, kiedy ewidentnie jest. Sympatyczni bohaterowie zaczynają irytować, a humor, który na początku wydawał się uroczy, pod koniec budzi już tylko zażenowanie.
Ocena: 4
Film Olivera Ziegenbalga to rzecz opierająca się wyłącznie na trójce sympatycznych bohaterów i nucie nostalgii za minionymi latami. "Russendisko" chce być nowym "Good Bye, Lenin!", ale skopiowana została jedynie powierzchowność. Gdyby to był krótki metraż, prawdopodobnie Ziegenbalg byłby w stanie swój projekt wybronić. Kilka scen spiętych razem byłoby w stanie oczarować widza klimatem lekkiego, niezobowiązującego humoru. Jednak po godzinie trudno już udawać, że król nie jest nagi, kiedy ewidentnie jest. Sympatyczni bohaterowie zaczynają irytować, a humor, który na początku wydawał się uroczy, pod koniec budzi już tylko zażenowanie.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz