The Last Keepers (2013)
Jeśli już kopiujesz cudze pomysły, to przynajmniej rób to z klasą. Taki morał wyniosłem z seansu "Ostatnich strażników".
Fabularnie jest to jedna wielka kalka. Do tego niezbyt dokładna. Reżyserka prowadzi bohaterów doskonale wydeptanymi szlakami i nawet na chwilę nie zatrzymuje się, by dać postaciom szansę na indywidualny rozwój. Problemem jest również brak równowagi pomiędzy poszczególnymi aktami. Pierwsze dwa są ponad miarę rozwleczone, a trzeci przelatuje w teoretycznym maksymalnym tempie pendolino.
Po tym, co napisałem powyżej, mogłoby się wydawać, że skrytykuję "Ostatnich strażników". Tak jednak nie jest. Fabularne niedostatki reżyserka sprawnie przykryła samą formą opowieści. Film jest prostą historią, ale ma w sobie sporo bezpretensjonalnego uroku. To wystarczyło, bym poczuł sympatię do obrazu i jego bohaterów. Wielką orędowniczką okazała się Olympia Dukakis. Miała może niezbyt dużą rolę do odegrania, za to zrobiła to z taką klasą, że jestem pod wielkim wrażeniem. Wystarczyła, bym mocno podniósł ocenę całości.
Ocena: 6
Fabularnie jest to jedna wielka kalka. Do tego niezbyt dokładna. Reżyserka prowadzi bohaterów doskonale wydeptanymi szlakami i nawet na chwilę nie zatrzymuje się, by dać postaciom szansę na indywidualny rozwój. Problemem jest również brak równowagi pomiędzy poszczególnymi aktami. Pierwsze dwa są ponad miarę rozwleczone, a trzeci przelatuje w teoretycznym maksymalnym tempie pendolino.
Po tym, co napisałem powyżej, mogłoby się wydawać, że skrytykuję "Ostatnich strażników". Tak jednak nie jest. Fabularne niedostatki reżyserka sprawnie przykryła samą formą opowieści. Film jest prostą historią, ale ma w sobie sporo bezpretensjonalnego uroku. To wystarczyło, bym poczuł sympatię do obrazu i jego bohaterów. Wielką orędowniczką okazała się Olympia Dukakis. Miała może niezbyt dużą rolę do odegrania, za to zrobiła to z taką klasą, że jestem pod wielkim wrażeniem. Wystarczyła, bym mocno podniósł ocenę całości.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz