In the Blood (2014)
Obiecujący początek. Potem gra wstępna, która doprowadziła do przedwczesnego finału. Scena w dyskotece okazała się jedynym wytryskiem akcji wartym uwagi. Kiedy dobiega końca, równie dobrze mogłem skończyć oglądać "We krwi".
Szkoda, bo Gina Carano w tych kilku momentach udowadnia, że urodziła się do grania w akcyjniakach. Potrafi się bić tak, by przed kamerą wyglądało to ekscytująco. Nie przesadza z aktorstwem (jak to ostatnio zrobił Sean Penn w "Gunmanie"), dzięki czemu jej postaci są nieskomplikowane ale fajnie się je ogląda i oczywiście kibicuje się jej od początku do końca. Tu niestety nie bardzo jest w czym kibicować, bo po rozróbie w dyskotece film wytraca tempo i nie potrafi go odzyskać nawet w finałowej rozwałce.
Najbardziej jednak rozczarowuje sam tytuł. Obiecuje bowiem dużo krwawej rzeźni, a tymczasem krwi jest tu mniej niż w koszu na śmieci żeńskiego pensjonatu "pierwszego" dnia miesiąca.
Ocena: 4
Szkoda, bo Gina Carano w tych kilku momentach udowadnia, że urodziła się do grania w akcyjniakach. Potrafi się bić tak, by przed kamerą wyglądało to ekscytująco. Nie przesadza z aktorstwem (jak to ostatnio zrobił Sean Penn w "Gunmanie"), dzięki czemu jej postaci są nieskomplikowane ale fajnie się je ogląda i oczywiście kibicuje się jej od początku do końca. Tu niestety nie bardzo jest w czym kibicować, bo po rozróbie w dyskotece film wytraca tempo i nie potrafi go odzyskać nawet w finałowej rozwałce.
Najbardziej jednak rozczarowuje sam tytuł. Obiecuje bowiem dużo krwawej rzeźni, a tymczasem krwi jest tu mniej niż w koszu na śmieci żeńskiego pensjonatu "pierwszego" dnia miesiąca.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz