Knights of Badassdom (2013)
Ten film miał nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Na szczęście tak się nie stało. I nawet jeśli nie jest to do końca ta wersja, którą wymyślił sobie reżyser, to i tak mi się spodobała.
"Rycerze (nie) na niby" odwołują się bowiem do tradycji kina klasy C. Są więc połączeniem kiczu, humoru, brutalności i tanich efektów specjalnych. Dla przeciętnego zjadacza popcornu mieszanka zaprezentowana przez Joe Lyncha będzie nie do strawienia. Ja jednak lubię takie filmy. Przyjemnie mi się oglądało przygody grupy entuzjastów LARPów, którzy muszą porzucić piankowe miecze i sięgnąć po prawdziwą stal, by przegnać z naszego świata krwiożerczego sukuba.
Plejada sympatycznych aktorów odgrywa uroczo niezdarne społecznie postaci. A sceny krwawej rzezi są bardzo dobrze zaprezentowane. Szkoda tylko, że chwilami pojawiają się w filmie tony protekcjonalnego patrzenia na tych, którzy na swoje hobby wybrali LARP. Ten ton nie pasuje do reszty historii i wydaje się wręcz obraźliwy. Zdecydowanie można go sobie było podarować.
Ocena: 6
"Rycerze (nie) na niby" odwołują się bowiem do tradycji kina klasy C. Są więc połączeniem kiczu, humoru, brutalności i tanich efektów specjalnych. Dla przeciętnego zjadacza popcornu mieszanka zaprezentowana przez Joe Lyncha będzie nie do strawienia. Ja jednak lubię takie filmy. Przyjemnie mi się oglądało przygody grupy entuzjastów LARPów, którzy muszą porzucić piankowe miecze i sięgnąć po prawdziwą stal, by przegnać z naszego świata krwiożerczego sukuba.
Plejada sympatycznych aktorów odgrywa uroczo niezdarne społecznie postaci. A sceny krwawej rzezi są bardzo dobrze zaprezentowane. Szkoda tylko, że chwilami pojawiają się w filmie tony protekcjonalnego patrzenia na tych, którzy na swoje hobby wybrali LARP. Ten ton nie pasuje do reszty historii i wydaje się wręcz obraźliwy. Zdecydowanie można go sobie było podarować.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz