Love Is Strange (2014)

"Miłość jest dziwna" przypomniała mi czasy studenckie. Otóż na studiach moje notatki często wyglądały niczym mapa haseł wiązanych ze sobą liniami, strzałkami, prowadzącymi od jednego pojęcia do drugiego. Wystarczyło mi spojrzeć na hasło i pojęcia z nim powiązane, by rozwinąć w myślach to, czego nie zamieściłem na papierze. I czymś taki jest właśnie nowy film Iry Sachsa. Co chwilę rzucane są jakieś pojęcia, ale zostawiane są widzom do samodzielnego rozwinięcia.

I w sumie taka struktura nie przeszkadzałaby mi aż tak bardzo, gdyby poszczególne hasła nie były wyjęte z tak różnych porządków. Są tu więc rzeczy z zakresu polityki i funkcjonowania opieki socjalnej. Są tematy dotyczące problemów osób starszych. Są tematy bezpośrednio związane z relacjami homoseksualnymi. Surowość realiów życia w Nowym Jorku łączy się w dość dziwny sposób z bajkową naiwnością (farciarskie zdobycie mieszkania do wynajęcia, jest sporą przesadą). Ten miszmasz nie był w moim guście. Powodował, że nie potrafiłem się wciągnąć w tę opowieść, a bohaterowie i ich losy w dużej mierze pozostały mi obojętne. Jedynie wątek ograniczenia własnej i cudzej niezależności wynikający z konieczności opieki (poddania się opiece) był dla mnie interesujący. To jednak trochę za mało, bym mógł uznać seans za w pełni udany.

Ocena: 6