Mr. Pip (2012)

Tak to jest, jak próbuje się złapać jednocześnie zbyt wiele srok za ogon. Dominuje chaos i rozgardiasz. "Mr. Pip" to kilka opowieści w jednej, ale reżyser żadnej z nich nie poświęca wystarczająco wiele miejsca, by ta mogła w pełni zrealizować swój potencjał.



Najbardziej spodobała mi się historia Matyldy i to, jakie wrażenie na niej robią "Wielkie nadzieje" Dickensa. Kiedy Andrew Adamson pokazuje, jak wielką siłę mają słowa napisane sto lat wcześniej na drugiej półkuli, łatwo przychodzi mi zachwycić się tą opowieścią. Przez powinowactwo podobały mi się też wątki dotyczące relacji Matyldy z Tomem oraz z matką jak również konflikt między tym dwojgiem.

Wątki dotyczące wojny domowej były zdecydowanie słabsze. Jedna czy dwie sceny powinny być mocne, ale tutaj nie robiły wystarczająco dużego wrażenia. Jeszcze słabsze były wątki dotyczące przeszłości matki Matyldy oraz Toma. Odstawały od reszty filmu i sprawiały wrażenie doszytych na siłę.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)