The 10 Year Plan (2014)
Mam słabość do filmów zrobiony za psie pieniądze, w szaleńczym tempie ("The 10 Year Plan" kręcono 12 dni!). Ograniczona liczna dubli sprawia, że do ostatecznej wersji trafiają sceny nie zawsze do końca dopracowane. Niektórzy aktorzy pozostawiają wiele do życzenia. W innych scenach praca kamery jest boleśnie wyczuwana. A jednak na wszystko to mogę przymknąć oko, bo mimo to z filmu bije prawdziwa miłość do tego, co się robi i chęć podzielenia się z widzami nie swoimi filmowymi umiejętnościami, ale historią i bohaterami, którzy coś znaczą (nawet jeśli są kalką miliona podobnych bohaterów).
Oglądanie obrazów takich jak "The 10 Year Plan" powoduje, że myślę sobie, iż kręcenie filmów jest prostą robotą, że naprawdę niewiele potrzeba, by powstało coś fajnego. A potem przypominam sobie o polskich "dziełach". Ot taka "Słaba płeć?", która pewnie miała większy budżet, znacznie dłuższy plan zdjęciowy i aktorów o wielokrotnie bogatszym doświadczeniu. A jednak nic z tego nie przeniosło się na ekran. Koniec końców po "The 10 Year Plan" pewnie sięgnę ponownie, a do "Słabej płci?" nawet wołami mnie nie zaciągniecie.
Bo "The 10 Year Plan" jest uroczą, choć kompletnie pozbawioną oryginalności, historyjką. Ma jednak bardzo sympatycznych bohaterów z wdziękiem (choć nie zawsze bezbłędnie) odegranych przez aktorów. Jest to bajka o przyjaźni i miłości, pełna jest ciepła, serdeczności i pozytywnej energii. Mnie to zdecydowanie wystarczyło.
Ocena: 5
PS. Dlaczego reżyser zmusił Jacka Turnera do mówienia z kalifornijskim akcentem? Jego brytyjski akcent fajniejszy.
Oglądanie obrazów takich jak "The 10 Year Plan" powoduje, że myślę sobie, iż kręcenie filmów jest prostą robotą, że naprawdę niewiele potrzeba, by powstało coś fajnego. A potem przypominam sobie o polskich "dziełach". Ot taka "Słaba płeć?", która pewnie miała większy budżet, znacznie dłuższy plan zdjęciowy i aktorów o wielokrotnie bogatszym doświadczeniu. A jednak nic z tego nie przeniosło się na ekran. Koniec końców po "The 10 Year Plan" pewnie sięgnę ponownie, a do "Słabej płci?" nawet wołami mnie nie zaciągniecie.
Bo "The 10 Year Plan" jest uroczą, choć kompletnie pozbawioną oryginalności, historyjką. Ma jednak bardzo sympatycznych bohaterów z wdziękiem (choć nie zawsze bezbłędnie) odegranych przez aktorów. Jest to bajka o przyjaźni i miłości, pełna jest ciepła, serdeczności i pozytywnej energii. Mnie to zdecydowanie wystarczyło.
Ocena: 5
PS. Dlaczego reżyser zmusił Jacka Turnera do mówienia z kalifornijskim akcentem? Jego brytyjski akcent fajniejszy.
Komentarze
Prześlij komentarz