Secret in Their Eyes (2015)

Nie byłem wielkim fanem "Sekretu jej oczu". Z tego też powodu miałem nadzieję, że Hollywood wykorzystując ciekawy punkt wyjścia fabuły, zarazem poprawi to wszystko, co w oryginale nie funkcjonowało. Dlatego też byłem całkiem pozytywnie do "Sekretu ich oczu" nastawiony. Ku mojemu zdumieniu odkryłem jednak, że to oryginał jest dziełem lepszym.

I nie chodzi mi o kwestie techniczne. Choć nawet tutaj są chwile, kiedy lepiej wypada oryginał od remake'u (jak na przykład sekwencja na stadionie). Przede wszystkim mam na myśli zaangażowanie emocjonalne. "Sekret jej oczu" mógł być naiwną opowiastką, ale jednak bohaterowie byli ciekawi. Tymczasem w "Sekrecie ich oczu" nie ma bohaterów. Są jedynie hollywoodzkie gwiazdy grające z mniejszym lub większym zaangażowanie napisane przez kogoś postaci. W teorii są to bohaterowie wielowymiarowi, o skomplikowanych biografiach i jeszcze bardziej zagmatwanych relacjach między sobą. W rzeczywistości było mi kompletnie obojętne kim są i co robią. Dopiero w ostatnich scenach doszło do sytuacji, w której poczułem, że jestem świadkiem czegoś prawdziwego. Niestety było już za późno, bym zmienił moją opinię o filmie.

"Sekret ich oczu" to zmarnowany potencjał zarówno jeśli chodzi o fabułę jak i aktorską obsadę.

Ocena: 4