Zootopia (2016)
Animacje dla dzieci to gatunek, który powinien być najbardziej znienawidzony przez "obrońców moralności", "prawdziwych patriotów", zwolenników kulturowej czystości. Co druga z produkcji (i niemal wszystkie z Hollywood) są katechezami na temat tolerancji, akceptacji różnorodności. I nie inaczej jest ze "Zwierzogrodem". Ba, twórcy nawet się ze swoimi intencjami nie kryją. W filmie znalazły się lekcje poglądowe na temat poprawności politycznej w mowie, akceptacja, a wręcz afirmacja odmienności, negowanie tradycyjnego podziału na role społeczne, które zostaje zastąpione ideą podążania za własnymi pragnieniami/marzeniami. W dobie emigracyjnej fobii narastającej w Europie, której efektem są generalizowane oskarżenia wobec przybyszów z Afryki i Bliskiego Wschodu, szczególnie głośno wybrzmiewa wątek nagonki na drapieżników i oskarżania ich o to, że z natury są skorzy do przemocy i w świecie "ofiar" nie są w stanie na dobre się zintegrować.
"Zwierzogród" to jednak nie sama ideologiczna propaganda. To również całkiem przyjemna rozrywka. Jak w większości tego rodzaju produkcji, nie wszystkie pomysły wypaliły, ale kilka razy udało się twórcom trafić w dziesiątkę. Reakcja leniwca na żart to mój absolutny numer jeden. Ale tuż za nim jest pomysł prywatnego klubu dla zwierząt-nudystów. Rozbawili mnie też tygrysi tancerze z finałowej piosenki. Jednak miejscami film gubił się w próbach bycia zabawnym. Choć wydaje mi się, że wynikało to bardziej z braku czasu niż pomysłów. Twórcy spróbowali wcisnąć do filmu zbyt wiele rzeczy i niektóre z nich zostały potraktowane zbyt pośpiesznie, przez co nie zostały właściwie wygrane.
Na moją ocenę wpływ miało również 3D. Bardzo żałuję, że właśnie w trzech wymiarach widziałem ten film. Ekran nie był bowiem maksymalnie doświetlony, a przez to w wielu momentach (zbyt wielu!) obraz był irytująco ciemny i niewyraźny. Twórcy filmów 3D powinni wiedzieć, że kina na reflektorkach będą oszczędzacz, więc nie powinni umieszczać scen rozgrywających się w nocy lub mrocznych pomieszczeniach. A w "Zwierzogrodzie" takich scen jest zatrzęsienie!
Ocena: 6
"Zwierzogród" to jednak nie sama ideologiczna propaganda. To również całkiem przyjemna rozrywka. Jak w większości tego rodzaju produkcji, nie wszystkie pomysły wypaliły, ale kilka razy udało się twórcom trafić w dziesiątkę. Reakcja leniwca na żart to mój absolutny numer jeden. Ale tuż za nim jest pomysł prywatnego klubu dla zwierząt-nudystów. Rozbawili mnie też tygrysi tancerze z finałowej piosenki. Jednak miejscami film gubił się w próbach bycia zabawnym. Choć wydaje mi się, że wynikało to bardziej z braku czasu niż pomysłów. Twórcy spróbowali wcisnąć do filmu zbyt wiele rzeczy i niektóre z nich zostały potraktowane zbyt pośpiesznie, przez co nie zostały właściwie wygrane.
Na moją ocenę wpływ miało również 3D. Bardzo żałuję, że właśnie w trzech wymiarach widziałem ten film. Ekran nie był bowiem maksymalnie doświetlony, a przez to w wielu momentach (zbyt wielu!) obraz był irytująco ciemny i niewyraźny. Twórcy filmów 3D powinni wiedzieć, że kina na reflektorkach będą oszczędzacz, więc nie powinni umieszczać scen rozgrywających się w nocy lub mrocznych pomieszczeniach. A w "Zwierzogrodzie" takich scen jest zatrzęsienie!
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz