Dope (2015)
Największą, choć może dlatego, że w zasadzie jedyną zaletą filmu "Git" jest energia. Całość buzuje od pozytywnych wibracji. Twórcy w fajny sposób wykorzystali schematy kina gangsterskiego i społecznie zaangażowanego, przerabiając je na młodzieżową komedię o dorastaniu. Oczywiście "Git" jest iluzją, udaje coś więcej, niż jest w rzeczywistości, ale robi to w szelmowski sposób, że trudno mieć twórcom to za złe.
Szczególnie udanie wypada drugi akt opowieści. To wtedy pojawiają się najciekawsze pomysły, jak cała afera z Lily i jej bratem czy rozkręcanie biznesu. Rzecz opowiadana jest z jajem i werwą, podobały mi się zabawy montażowe. Wrażenie ze środkowej części okazało się kluczowe, ponieważ końcówka jest niestety trochę przesadzona. Moralizatorski "esej" i ckliwe spotkanie z "ukochaną" zdecydowanie wykraczają poza mój zakres tolerancji. Na szczęście tylko tam wyczucie zawiodło twórców. I choć nie jest to film warty zapamiętania, to jednak "Git" z całą pewnością można obejrzeć. Jest to bardzo przyjemna lektura.
Ocena: 7
Szczególnie udanie wypada drugi akt opowieści. To wtedy pojawiają się najciekawsze pomysły, jak cała afera z Lily i jej bratem czy rozkręcanie biznesu. Rzecz opowiadana jest z jajem i werwą, podobały mi się zabawy montażowe. Wrażenie ze środkowej części okazało się kluczowe, ponieważ końcówka jest niestety trochę przesadzona. Moralizatorski "esej" i ckliwe spotkanie z "ukochaną" zdecydowanie wykraczają poza mój zakres tolerancji. Na szczęście tylko tam wyczucie zawiodło twórców. I choć nie jest to film warty zapamiętania, to jednak "Git" z całą pewnością można obejrzeć. Jest to bardzo przyjemna lektura.
Ocena: 7
Co? Palahniuk napisał "Fight Club 2"?!
OdpowiedzUsuńTak, w formie komiksu
Usuń