May in the Summer (2013)
Czuję się trochę oszukany. "Lata May" nigdy w życiu bym nie obejrzał, gdybym wiedział, że dwójka aktorska, za sprawą której po film sięgnąłem, nie ma nic do grania. No, trochę przesadzam. Hiam Abass jest obecna na ekranie, a jej wątek choć zbyt oczywisty, to dał jej przynajmniej okazję zagrania jednej niezłej sceny. Jednak Alexander Siddig to już inna para kaloszy. Jest w zasadzie wyłącznie głosem w słuchawce. To jak dla mnie zdecydowanie za mało.
A reszta? Cóż, "Lato May" jest bardzo typowym przedstawicielem amerykańskiego kina niezależnego (nic więc dziwnego, że był to film otwarcia Sundance). Znów mamy poturbowaną rodzinę, której członkowie po raz pierwszy zdobędą się na szczerość wobec siebie. Różnica polega na tym, że akcja przeniesiona została z małego amerykańskiego miasteczka do stolicy Jordanii. Ale bliskowschodni klimat jest obecny raczej w dyskusjach politycznych niż w sposobie narracji. W efekcie koloryt egzotyki jest prawie niewyczuwalny.
Ocena: 6
A reszta? Cóż, "Lato May" jest bardzo typowym przedstawicielem amerykańskiego kina niezależnego (nic więc dziwnego, że był to film otwarcia Sundance). Znów mamy poturbowaną rodzinę, której członkowie po raz pierwszy zdobędą się na szczerość wobec siebie. Różnica polega na tym, że akcja przeniesiona została z małego amerykańskiego miasteczka do stolicy Jordanii. Ale bliskowschodni klimat jest obecny raczej w dyskusjach politycznych niż w sposobie narracji. W efekcie koloryt egzotyki jest prawie niewyczuwalny.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz