Chronic (2015)
David jest duchem. I to od dłuższego czasu. Niestety wciąż żyje, co komplikuje sprawy. Aby "być" potrzebuje zakorzenienia, kotwicy. Nie potrafi istnieć tylko za sprawą swoich mocy intelektualno-emocjonalnych, wyobraźni. Jego byt potwierdzony musi być czymś namacalnym. Dlatego jest opiekunem osób śmiertelnie chorych. Przysysa się do nich, staje się niezastąpionym towarzyszem. Oddając pełnię swej uwagi cierpiącym, zyskuje potwierdzenie swego istnienia w ich nieustającej potrzebie jego pomocy. Krewni jednego z jego podopiecznych mają rację widząc w relacji, jaką stworzył, coś nieprzyzwoitego, ale zarazem błędnie ją odczytali. Tak, David wykorzystuje swoich podopiecznych. Wykorzystuje ich do tego, by zachować w garści namiastkę życia. W końcu David jest tylko duchem.
Michel Franco po raz kolejny korzysta ze skromnych środków wyrazu, by grzebać w mrokach ludzkiej duszy. I robi to całkiem sprawnie, sugestywnie. Tyle tylko, że jest w tym sporo pustki, której nie potrafię sobie wyjaśnić sztuką, przesłaniem. "Opiekun" wydaje się produktem powstałym mechanicznie, chłód bezosobowej narracji jest trochę za bardzo wyrachowany. Przez to wszystko finalne zaskoczenie nie jest żadną niespodzianką. "Opiekun" przy całej swej enigmatyczności jest narracją podążającą prostą jak strzała autostradą, czego reżyser nie potrafi skrzętnie ukryć, choć bardzo się stara.
Jest to z całą pewnością kino interesujące, a losy bohatera skłaniają do rozważań i dyskusji. Niemniej jednak brakuje w nim tego "czegoś". Tak samo miałem z poprzednim filmem Franco, który miał wiele intrygujących idei, ustawiał ciekawą perspektywę widzenia, ale koniec końców nie dotknął mnie do żywego.
Ocena: 6
Michel Franco po raz kolejny korzysta ze skromnych środków wyrazu, by grzebać w mrokach ludzkiej duszy. I robi to całkiem sprawnie, sugestywnie. Tyle tylko, że jest w tym sporo pustki, której nie potrafię sobie wyjaśnić sztuką, przesłaniem. "Opiekun" wydaje się produktem powstałym mechanicznie, chłód bezosobowej narracji jest trochę za bardzo wyrachowany. Przez to wszystko finalne zaskoczenie nie jest żadną niespodzianką. "Opiekun" przy całej swej enigmatyczności jest narracją podążającą prostą jak strzała autostradą, czego reżyser nie potrafi skrzętnie ukryć, choć bardzo się stara.
Jest to z całą pewnością kino interesujące, a losy bohatera skłaniają do rozważań i dyskusji. Niemniej jednak brakuje w nim tego "czegoś". Tak samo miałem z poprzednim filmem Franco, który miał wiele intrygujących idei, ustawiał ciekawą perspektywę widzenia, ale koniec końców nie dotknął mnie do żywego.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz