LoveSwiped (2016)
"LoveSwiped" niestety jest próbą odgrzewania kotleta, który nie tylko wystygł, ale już zdążył się częściowo zmienić w kompost. Widzimy 10 randek faceta, który po 10 latach w związku jest singlem, więc korzysta z aplikacji, by znaleźć "tego jedynego". Jak łatwo się domyślić, aplikacja się nie sprawdzi, a spotkania będą niekończącym się pasmem porażek.
Żarciki ze stereotypów randkowych są mało zabawne, kiedy słyszy się je po raz tysięczny. A do tego się cały film sprowadza. Bo – bardzo przewidywalna – pointa niestety wyskakuje jak królik z niepilnowanego przez nikogo kapelusza iluzjonisty. Nie ma w tym żadnej myśli przewodniej, poza stetryczałym morałem, że zamiast przeglądać aplikacje, lepiej rozejrzeć się w prawdziwym życiu.
Cienizna.
Ocena: 3
Żarciki ze stereotypów randkowych są mało zabawne, kiedy słyszy się je po raz tysięczny. A do tego się cały film sprowadza. Bo – bardzo przewidywalna – pointa niestety wyskakuje jak królik z niepilnowanego przez nikogo kapelusza iluzjonisty. Nie ma w tym żadnej myśli przewodniej, poza stetryczałym morałem, że zamiast przeglądać aplikacje, lepiej rozejrzeć się w prawdziwym życiu.
Cienizna.
Ocena: 3
Komentarze
Prześlij komentarz