Desert Dancer (2014)
Świat pełen jest wspaniałych historii, które kuszą filmowców swoimi narracyjnymi możliwościami. Jednak to, co jest największą wartości, jest też i przekleństwem. Twórcy czują się bowiem w obowiązku pozostać wiernym jeśli nie prawdzie historycznej to duchowi tego, co się wydarzyło. To zaś ogranicza kreatywność filmowców. Czego najlepszym przykładem jest "Taniec pustyni".
Film inspirowany jest życiem Afshina Ghaffariana, młodego Irańczyka, który kocha taniec. Niestety ten jest zakazany. Afshin nie poddał się i po kryjomu, w grupie zaufanych przyjaciół, rozwijał swoją pasję. Kiedy reżyser Richard Raymond opowiada o samym tańcu, o emocjach, jakie przekazuje, o wolności, jaką daje, wtedy "Taniec pustyni" staje się obrazem pięknym. Raymond świetnie czuje temat i potrafi to, co umyka słowom, ubrać w obrazy pełne znaczeń. Niestety reżyser nigdy nie ucieka zbyt daleko od perypetii pierwowzoru bohatera filmu. Jednak w sekwencjach nie związanych z tańcem i sztuką robi się sztywny i mało wiarygodny, a postaci filmu redukuje do jednego wymiaru.
Nie wszystko, co ma miejsce w rzeczywistości, wygląda prawdziwie po przeniesieniu na ekran, czego reżyser nie rozumie lub nie chce rozumieć. To sprawia, że gra aktorów, choć ogólnie całkiem dobra, miejscami staje się sztuczna i nadmiernie teatralna (w złym tego znaczeniu). "Taniec pustyni" jest więc filmem nierównym, miejscami wzruszającym, miejscami męczącym.
Ocena: 6
Film inspirowany jest życiem Afshina Ghaffariana, młodego Irańczyka, który kocha taniec. Niestety ten jest zakazany. Afshin nie poddał się i po kryjomu, w grupie zaufanych przyjaciół, rozwijał swoją pasję. Kiedy reżyser Richard Raymond opowiada o samym tańcu, o emocjach, jakie przekazuje, o wolności, jaką daje, wtedy "Taniec pustyni" staje się obrazem pięknym. Raymond świetnie czuje temat i potrafi to, co umyka słowom, ubrać w obrazy pełne znaczeń. Niestety reżyser nigdy nie ucieka zbyt daleko od perypetii pierwowzoru bohatera filmu. Jednak w sekwencjach nie związanych z tańcem i sztuką robi się sztywny i mało wiarygodny, a postaci filmu redukuje do jednego wymiaru.
Nie wszystko, co ma miejsce w rzeczywistości, wygląda prawdziwie po przeniesieniu na ekran, czego reżyser nie rozumie lub nie chce rozumieć. To sprawia, że gra aktorów, choć ogólnie całkiem dobra, miejscami staje się sztuczna i nadmiernie teatralna (w złym tego znaczeniu). "Taniec pustyni" jest więc filmem nierównym, miejscami wzruszającym, miejscami męczącym.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz