Bleed for This (2016)
Po raz kolejny filmowcy udowadniają swoją całkowitą bezradność w próbach opowiedzenia prawdziwej historii. "Opłacone krwią" to biografia boksera Vinny'ego Pazzianzy, który po wypadku i złamanym kręgosłupie wrócił do profesjonalnego sportu. Niestety w rękach Bena Youngera ta fascynująca historia stała się tak schematyczna, że naprawdę trudno uwierzyć w jej prawdziwość.
Reżyser nie potrafił pokazać wiarygodnego portretu sportowca, który stanął do walki o własne zdrowie i wygrał. Nie dowiedziałem się, jakim trzeba być człowiekiem, co sprawiło, że w sytuacji, w której wiele osób by się poddało, on z uporem parł do przodu. Reżyser zamiast na osobie boksera skupia się na wydarzeniach z jego życia. A te nie układają się w nic nadzwyczajnego: dzieciak, który młodo odniósł sukces, więc woda sodowa uderzyła mu do głowy, upadek z piedestału i ciężka wspinaczka z powrotem na szczyt, w której pomocą służyć mu będzie osoba równie mocno doświadczona przez życie.
Younger jednak nawet tych scen nie potrafił pokazać w sposób wiarygodny. Kiedy bohater po raz pierwszy spotyka się z nowym trenerem, zachowuje się tak, jakby po raz pierwszy w życiu ćwiczył boks. W co trudno uwierzyć, skoro miał już w karierze pas mistrzowski.
Do tego dochodzi niezbyt udana gra aktorska. Przy całej sympatii do obsady, większość z nich wygląda tak, jakby parodiowała stereotypowy obraz Amerykanów włoskiego pochodzenia. Z tego też powodu "Opłacone krwią" pozostawia po sobie spory niesmak.
Ocena: 4
Reżyser nie potrafił pokazać wiarygodnego portretu sportowca, który stanął do walki o własne zdrowie i wygrał. Nie dowiedziałem się, jakim trzeba być człowiekiem, co sprawiło, że w sytuacji, w której wiele osób by się poddało, on z uporem parł do przodu. Reżyser zamiast na osobie boksera skupia się na wydarzeniach z jego życia. A te nie układają się w nic nadzwyczajnego: dzieciak, który młodo odniósł sukces, więc woda sodowa uderzyła mu do głowy, upadek z piedestału i ciężka wspinaczka z powrotem na szczyt, w której pomocą służyć mu będzie osoba równie mocno doświadczona przez życie.
Younger jednak nawet tych scen nie potrafił pokazać w sposób wiarygodny. Kiedy bohater po raz pierwszy spotyka się z nowym trenerem, zachowuje się tak, jakby po raz pierwszy w życiu ćwiczył boks. W co trudno uwierzyć, skoro miał już w karierze pas mistrzowski.
Do tego dochodzi niezbyt udana gra aktorska. Przy całej sympatii do obsady, większość z nich wygląda tak, jakby parodiowała stereotypowy obraz Amerykanów włoskiego pochodzenia. Z tego też powodu "Opłacone krwią" pozostawia po sobie spory niesmak.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz