Il cratere (2017)
Prawdziwi ludzie grają siebie samych, udają, że takie jest ich życie, podczas gdy kamera sprawia, że krygują się, zachowują sztucznie, przekraczają granice, które być może zostawiliby w spokoju, gdyby tylko nie presja wywierana przez samą obecność obserwatora. Jest w tym filmie coś z reality show. I choć nie przepadam za tego rodzaju rozrywką, to jednak uważam ją za bardziej szczerą od tego, co zaproponowali twórcy "Il cratere". W reality show od początku wszyscy wiedzą, co jest grane. Widzom nie zależy na prawdzie, a jedynie na rozrywce. Z kolei uczestnikom zależy na ekshibicjonistycznym odlocie, jaki daje popularność. Jednak w tym dokumencie twórcy wciąż próbują nas przekonywać, że pokazują życie takim, jakim jest ono w rzeczywistości, że aktorstwo ma tu zabieg kosmetyczny, co najwyżej wzmacniający to, co i tak by się wydarzyło.
Możliwe. Ja jednak tego nie kupuję. Ojciec i córka są w moich oczach karykaturami bardzo stereotypowych postaci. Sama historia krąży wokół wymiętych idei zakompleksionych rodziców i dzieciaków mających w nosie talenty, jakimi zostali obdarzeni przez los. Nic nie przykuwało mojej uwagi. Przez większość filmu mocno się nudziłem. To, że jednak dotrwałem do końca, zawdzięczam osobie ojca. Jego temperament pasował do przyjętej przez dokumentalistów konwencji. W przeciwieństwie do córki, która im mniej by grała i krygowała się, tym byłoby lepiej.
Ocena: 5
Możliwe. Ja jednak tego nie kupuję. Ojciec i córka są w moich oczach karykaturami bardzo stereotypowych postaci. Sama historia krąży wokół wymiętych idei zakompleksionych rodziców i dzieciaków mających w nosie talenty, jakimi zostali obdarzeni przez los. Nic nie przykuwało mojej uwagi. Przez większość filmu mocno się nudziłem. To, że jednak dotrwałem do końca, zawdzięczam osobie ojca. Jego temperament pasował do przyjętej przez dokumentalistów konwencji. W przeciwieństwie do córki, która im mniej by grała i krygowała się, tym byłoby lepiej.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz