Spider-Man: Into the Spider-Verse (2018)

No proszę. Sony zafundowało mi jedno z bardziej pozytywnych zaskoczeń tego roku. Na animacji "Spider-Man Uniwersum" bawiłem się naprawdę dobrze. Dużo lepiej, niż się tego spodziewałem, choć przecież docierały do mnie entuzjastyczne opinie. Jednak stwierdzam też, że efekt pozytywnego działania filmu nie jest tak trwały, jak mi się to początkowo wydawało.



Patrząc z perspektywy czasu, zauważam, jak bardzo impulsowy jest to produkt, działający natychmiastowo, lecz którego euforyczny efekt szybko mija. Zupełnie, jak w przypadku nagłego zalania organizmu dużą dawką glukozy. Sama historia nie jest specjalnie skomplikowana. Większość scen to odgrzewane animacyjne kotlety, czego jednak podczas oglądania "Spider-Man Uniwersum" nie bardzo się zauważa. Scena odkrywania przez Milesa pajęczych mocy, scena spotkania pierwszego alternatywnego Człowieka-Pająką (łącznie z ślizgiem twarzą po szybie) to gagi dość ordynarnie skopiowane. Ale świadomość tego faktu dociera z opóźnieniem, przez co nie wpływa na poziom "funu".

Wydaje mi się, że jest to sukces jednorazowy, wynikający - przynajmniej w moim przypadku - z naprawdę niewielkich oczekiwań co do tego filmu. W końcu animacje z logiem Marvela do tej pory nie były dla mnie synonimem dobrej rozrywki, więc "Spider-Man Uniwersum" wziął mnie z zaskoczenia. W dwójce (która raczej na pewno powstanie) twócy muszą jednak zaproponować solidniejszą fabułę i kilka naprawdę pomysłowych scen komediowych (i akcji).

Jednak nie wszystko w "Spider-Man Uniwersum" się ulotniło. Najsilniejszą stroną przedsięwzięcia jest zabawa, w którą twórcy wciągają widzów. Jest to na swój sposób film interaktywny, którego kształt zdaje się być przygotowany w odpowiedzi na reakcje fanów. Twórcy wprost odnoszą się do krytyki, z jaką w sieci spotkała się informacja, że Sony szykuje nową opowieść o Człowieku-Pająku i do tego czarnoskórym Latynosie. Uczynili z tego świetny motyw przewodni, który odpowiada na obawy fanów i rozbraja ich niepokoje. Podobnie postąpiono z problemem zmęczenia filmami komiksowymi, w których mamy do czynienia z fabułą typu origin. I znów twórcy wcale od tego problemu nie uciekali, lecz w efektowny sposób go wykorzystali tworząc z tego jeden z ciekawszych i zabawniejszych motywów.

Jakby tego było mało, w filmie cały czas mamy odniesienia do komiksów, pojawiają się okładki i strony z wydań Marvela. Sama animacja ma też formę wyraźnie inspirowaną oryginalnymi źródłami. To wszystko czyni ze "Spider-Man Uniwersum" jeden z najlepszych komiksowych filmów w historii. Choć niekoniecznie zapisałbym go do grona najlepszych filmów powstałych na bazie komiksów (kłaniają się tu na przykład bracia Russo).

Nie jest to też wcale najlepsza animacja, jaką widziałem w tym roku. Za to uznaję go za jeden z najlepszych filmów roku, jeśli chodzi o poprawę humoru i ładowanie pozytywną energią.

Ocena: 8

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

The Sun Is Also a Star (2019)

Les dues vides d'Andrés Rabadán (2008)

Paradise (2013)