Maze (2017)

"Ucieczka z Maze" opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce w Irlandii Północnej po zakończeniu strajku głodowego przez więźniów z IRA. Maze to specjalny ośrodek penitencjarny. Był tak skonstruowany, aby nie można było z niego uciec. Jednak jeden z nowych więźniów, przeniesiony tu po tym, jak przerwał głodówkę, postanawia zorganizować ucieczkę. Nie dlatego, że chce być na wolności (choć rzecz jasna nie miałby nic przeciwko temu), ale dlatego, że byłoby to wielkie moralne zwycięstwo dla IRA i tego, co ta organizacja reprezentuje.



Film jest dość standardową opowieścią o tym, jak organizuje się ucieczkę. Całość podzielona została na niewielkie porcje, proste, ale wyraziste. Akcja płynie więc wartko i z całą pewnością nie miałem powodów do nudy. Film ma też niezły zestaw bohaterów. Choć zdecydowanie za dużo postaci ma większą ekspozycję, niż to narracja w takim kształcie uzasadnia. Sądzę, że filmowi dobrze zrobiłoby, gdyby ograniczono liczbę partii mówiony, a więcej miejsca poświęcono na budowanie relacji między bohaterami, bo te kuleją, co niestety rzuca się w oczy. Dzieje się tak dlatego, że twórców wyraźnie nie zadowalało bycie solidnym, ale wtórnym, thrillerem sensacyjnym. Pojawia się wiele sekwencji, w których gra aktorska, dialogi jasno dają do zrozumienia, że "Ucieczka z Maze" jest filmem z ambicjami. Reżyser snuje dywagacje na temat wojny domowej. Próbuje (w większości jednak nieskutecznie) budować jakąś moralną treść, pogłębiającą przesłanie obrazu. A trójka odtwórców najważniejszych ról czasami zaczynać grać, jakby to był co najmniej "Hamlet".

Mimo podejmowany prób "Ucieczka z Maze" nigdy nie nabiera głębi. Większość rzeczy rozgrywa się w sposób mocno mechaniczny. Nie ma tu miejsca na historyczną prawdę czy też na interpretację, która pogłębiała zrozumienie tematu.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)