The Aftermath (2019)

Na papierze "W domu innego" prezentuje się znakomicie. Oto Hamburg tuż po zakończeniu II wojny światowej. Miasto znajduje się w ruinie w wyniku zmasowanych bombardowań. Nieliczne domy przejmują alianccy okupanci. W jednym z nich mieszka trójka osób o zrujnowanych psychikach: Niemiec (którego żona zginęła w bombardowaniach), Anglik (który na wojnie widział i czynił sporo okropieństw) i jego żona (która wciąż cierpi po stracie 11-letniego syna). Uprzedzenia, ból, samotność, desperacka próba kontaktu - oto emocjonalny kocioł, w którym wszystko może się wydarzyć.



Niestety filmowa rzeczywistość jest zupełnie nieciekawa. Twórcy nie potrafią budować wiarygodnych relacji emocjonalnych między bohaterami. Dlatego też jedyne interesujące sceny w filmie to te, w których bohaterowie cierpią w samotności. Gdy trzeba pokazać kontakt, szczególnie w sytuacji, w której wrogość, ból i potrzeba bliskości mieszają się ze sobą, reżyser ponosi całkowite fiasko. I nie jest to jeden z tych przypadków, kiedy to nie wierzy się w prezentowane przez bohaterów stany emocjonalne. Tu ich po prostu nie ma. A w każdym razie nie w scenach, kiedy chodzi o interakcje. Co rzecz jasna całkowicie dyskwalifikuje film, bo bazuje on przede wszystkim na opowiadaniu o fluktuacjach w relacjach Rachel z Lubertem i Rachel z Lewisem.

Drugi plan nie jest zresztą dużo lepszy. Wątki dotyczące tragicznego losu głodującej ludności cywilnej są traktowane w sposób nadmiernie przedmiotowy. Nadaje im się miejscami dużą wagę, by potem zupełnie o nich zapomnieć, gdy na pierwszym planie rozwiną się "ciekawsze" historie. A już fakt rozbudowania wątku członków 88, biorąc pod uwagę do czego finalnie się sprowadza, jest decyzją tak kuriozalną, że niedającą się obronić.

"W domu innego" okazał się więc opowieścią pustą, historią nudną, filmem trudnym do wytrzymania.

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)