Kidnap (2017)

"Porwany" doskonale obrazu problem, jakim jest poważne traktowanie gry aktorskiej w kinie, które jest w gruncie rzeczy mało poważny. Pomysł na fabułę nie jest bowiem wcale zły. Powiedziałbym nawet, że jest świetny. Zazwyczaj, kiedy ktoś zostaje porwany, to inni dowiadują się o tym z opóźnieniem, opowieść koncentruje się więc na szukaniu tropów prowadzących do uprowadzonej osoby. Tu jednak bohaterka jest świadkiem porwania i natychmiast rusza w pościg.



Niestety wcielająca się w główną postać Halle Berry nie zachowuje dystansu. Gra więc nie bohaterkę kina akcji, lecz kobietę rodem z dramatu psychologicznego. Przez większość filmu jest więc przerażoną osobą, histeryczną, zdesperowaną i irracjonalną. Co w innej konwencji byłoby świetnym posunięciem. Tu jednak, kiedy co druga scena nie ma najmniejszego sensu, gdy liczy się adrenalina, pędzące samochody i niespodziewane zwroty akcji, taka gra wypada idiotycznie i sprawia, że to, co powinno być atutem, staje się wadą. Bo też przez Berry nie sposób zignorować absurdów w fabule i kretyńskich rozwiązań, które mają na celu uczynić z filmu pełen metraż (bo po prawdzie bohaterka miała okazję rozprawić się z porywaczami dużo wcześniej, a ci spokojnie mogli kilkakrotnie pozbyć się kłopotliwego dzieciaka).

Zostałem więc okradziony z zabawy. Przez to "Porwany" zupełnie nie przypadł mi do gustu. A szkoda, bo pomysł jest fajny, a w samym filmie znalazło się kilka niezłych one-linerów.

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

Paradise (2013)

Tracks (2013)