Long Shot (2019)

Czyżby Jonathan Levine w końcu wygrzebał się z szamba, w jakim przebywał od dłuższego czasu? Po nieśmiesznej "Cichej nocy" i niewiele lepszych "Babskich wakacjach", w końcu nakręcił komedię, którą obejrzałem z przyjemnością. Choć po prawdzie, to nie reżyseria sprawiła, że film fajnie mi się oglądało, lecz odtwórcy głównych ról.



Charlize Theron i Seth Rogen okazali się zaskakują zgraną parą bohaterów kompletnie od siebie różnych, ale jednak mających się ku sobie. Theron jest olśniewająca, ale potrafi też zaskoczyć rubasznym poczuciem humoru. Seth Rogen gra zaś jak zwykle, co mi oczywiście nie przeszkadza, a tu sprawdza się idealnie. Pod tym względem rzecz bardzo przypomina mi "Oszustki": Theron jest jak Hathaway grając nieco w kontrze do swojego filmowego wizerunku, ale jednocześnie wykorzystując go do budowania zabawnych scen; Rogen jest jak Wilson grając zgodnie ze swoim komediowym emploi, ale czyni to w sposób na tyle naturalny, że często jest źródłem humoru.

Sama fabuła nie jest szczególnie wyszukana. Z perspektywy czasu wydaje się nawet bardzo mizerna. Kiedy bowiem teraz patrzę na film, to widzę, że bez żartów i dobrej gry aktorów historia w ogóle się nie broni. Jest ledwie zarysowana i stanowi pretekst, by prowadzić bohaterów i widzów od jednego żartu do następnego. Takie postępowanie sprawdza się na krótką metę - film w trakcie oglądania sprawia bardzo sympatyczne wrażenie i z całą pewnością budzi pozytywne emocje. Wystarczy jednak poczekać kilka godzin, by okazało się, że nie zostaje z niego nic poza stwierdzeniem, że jest to historia kandydatki na prezydenta USA i biednego lewicującego dziennikarzyny, których połączyła miłość.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)