RE:BORN (2016)
Witajcie w świecie istniejącym obok tego, który znacie. To rzeczywistość zamieszkiwana przez ludzkich drapieżników. Są mistrzami zabijania i przetrwania. Dla przeciętnego człowieka niezauważalni albo też ignorowani jako jednostki nieistotne. Kiedy jednak ich życie jest zagrożone lub kiedy otrzymają misję, stają się maszynami masowej destrukcji. Wśród nich jest jeden wojownik o niezrównanych umiejętnościach. Jest jednoosobową armią. "Od: Rodzony" to opowieść właśnie o nim.
Jeśli nie jesteście fanami dziwnych japońskich filmów, to lepiej zrobicie ignorując "Od: Rodzonego". Będziecie mieli bowiem poważne problemy z przejściem do porządku dziennego nad absurdami fabularnymi, nad uproszczeniami w budowie narracji i dziwacznymi pomysłami dotyczącymi różnych elementów filmu (jak choćby przedziwne ruchy głównego bohatera, które sugerują jego gotowość do ataku).
Choć z drugiej strony "Od: Rodzony" jak na japońskie standardy nie jest wcale aż tak dziwacznym filmem. Fabuła mimo wszystko trzyma się kupy, nawet jeśli czasami jedynie na słowo honoru. Sceny akcji niewiele różnią się od tego, co oferuje kino amerykańskie. Miejscami można nawet uznać "Od: Rodzonego" za swoistą odpowiedź Japończyków na "Johna Wicka". Widać tu podobną ideę "sam przeciw wszystkim".
Nie jest to oczywiście wielkie kino. Widać, że zrobiony został za przysłowiową garść dolarów. Ale mnie ten akcyjniak przypadł do gustu. Twórcy bowiem dobrze wybrali swoje priorytety i skupili się przede wszystkim na walce bohatera z przeciwnikami. I choć czasami akcje robiły się trochę jednostajne, to w większości okazały się na tyle ciekawe, że potrafiły utrzymać moją uwagę.
Ocena: 6
Jeśli nie jesteście fanami dziwnych japońskich filmów, to lepiej zrobicie ignorując "Od: Rodzonego". Będziecie mieli bowiem poważne problemy z przejściem do porządku dziennego nad absurdami fabularnymi, nad uproszczeniami w budowie narracji i dziwacznymi pomysłami dotyczącymi różnych elementów filmu (jak choćby przedziwne ruchy głównego bohatera, które sugerują jego gotowość do ataku).
Choć z drugiej strony "Od: Rodzony" jak na japońskie standardy nie jest wcale aż tak dziwacznym filmem. Fabuła mimo wszystko trzyma się kupy, nawet jeśli czasami jedynie na słowo honoru. Sceny akcji niewiele różnią się od tego, co oferuje kino amerykańskie. Miejscami można nawet uznać "Od: Rodzonego" za swoistą odpowiedź Japończyków na "Johna Wicka". Widać tu podobną ideę "sam przeciw wszystkim".
Nie jest to oczywiście wielkie kino. Widać, że zrobiony został za przysłowiową garść dolarów. Ale mnie ten akcyjniak przypadł do gustu. Twórcy bowiem dobrze wybrali swoje priorytety i skupili się przede wszystkim na walce bohatera z przeciwnikami. I choć czasami akcje robiły się trochę jednostajne, to w większości okazały się na tyle ciekawe, że potrafiły utrzymać moją uwagę.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz