Upgrade (2018)
Kiedyś wydawało mi się, że Loganowi Marshallowi-Greenowi może przeszkadzać jego podobieństwo do Toma Hardy'ego. Najwyraźniej jednak wcale tak nie jest, skoro zgodził się zagrać w filmie "Ulepszenie" będącym wariacją na temat "Venoma".
Nie ma tu co prawda kosmicznego symbionta, ale jest to drobna różnica. Zamiast niego bohater "Ulepszenia" ma wszczepione ustrojstwo obdarzone wolną wolą i samoświadomością. Początkowo dzięki niemu bohater zyskuje nowe umiejętności. Potem jednak będzie musiał walczyć o kontrolę nad własnym ciałem.
Mimo ewidentnych podobieństw strukturalnych do "Venoma" twórcy nie ścigają się z wielkim widowiskiem Sony. "Ulepszenie" to kino skromniejsze, zrealizowane w duchu cyberpunkowych opowieści z lat 90. I muszę powiedzieć, że takie podejście mi się spodobało.
O aplauz w tym przypadku nie było zbyt trudno, ponieważ całość została solidnie zrobiona. Nie ma tu zbyt wiele zbędnych rzeczy. Widać, że wszystko zostało przemyślane tak, by stworzyć rzecz efektywną i ekscytującą. Twórcy z oczywistych względów nie mogą poświęcić czasu na rozwijanie bohaterów, ale tak poprowadzili narrację, że owe braki w portretach psychologicznych wcale nie rażą. "Ulepszenie" wartko płynie od jednej fajnej sceny do następnej.
Zaś Marshall-Green został doskonale obsadzony. Zdaje się odnajdywać w tym filmie jak ryba w wodzie. A ponieważ to on w dużej mierze jest głównym czynnikiem dającym całemu projektowi życie, jego doskonała predyspozycja pozytywnie odbiła się na wszystkich innych aspektach filmu czyniąc z "Ulepszenia" kawał bardzo dobrej rozrywki.
Ocena: 7
Nie ma tu co prawda kosmicznego symbionta, ale jest to drobna różnica. Zamiast niego bohater "Ulepszenia" ma wszczepione ustrojstwo obdarzone wolną wolą i samoświadomością. Początkowo dzięki niemu bohater zyskuje nowe umiejętności. Potem jednak będzie musiał walczyć o kontrolę nad własnym ciałem.
Mimo ewidentnych podobieństw strukturalnych do "Venoma" twórcy nie ścigają się z wielkim widowiskiem Sony. "Ulepszenie" to kino skromniejsze, zrealizowane w duchu cyberpunkowych opowieści z lat 90. I muszę powiedzieć, że takie podejście mi się spodobało.
O aplauz w tym przypadku nie było zbyt trudno, ponieważ całość została solidnie zrobiona. Nie ma tu zbyt wiele zbędnych rzeczy. Widać, że wszystko zostało przemyślane tak, by stworzyć rzecz efektywną i ekscytującą. Twórcy z oczywistych względów nie mogą poświęcić czasu na rozwijanie bohaterów, ale tak poprowadzili narrację, że owe braki w portretach psychologicznych wcale nie rażą. "Ulepszenie" wartko płynie od jednej fajnej sceny do następnej.
Zaś Marshall-Green został doskonale obsadzony. Zdaje się odnajdywać w tym filmie jak ryba w wodzie. A ponieważ to on w dużej mierze jest głównym czynnikiem dającym całemu projektowi życie, jego doskonała predyspozycja pozytywnie odbiła się na wszystkich innych aspektach filmu czyniąc z "Ulepszenia" kawał bardzo dobrej rozrywki.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz