7500 (2019)
"7500" to solidne kino sensacyjne zrealizowane na niewielkiej przestrzeni za niewielkie pieniądze. Większość akcji rozgrywa się w jednym pomieszczeniu, a jednak twórcom udało się uniknąć wrażenia, że jesteśmy na scenie teatru. To duże osiągnięcie.
Niestety historia pilota samolotu pasażerskiego, na pokładzie którego znaleźli się terroryści, lepiej brzmi, kiedy się o niej mówi niż ogląda. Pilot nie opuszcza kokpitu. To, co dzieje się na pokładzie widzi z perspektywy jednej kamerki dającej pogląd bezpośrednio na drugą stronę drzwi. Dochodzą do niego desperackie krzyki, walenie o drzwi, jednak on musi pozostać niewzruszony, radząc sobie z trudną sztuką pilotażu, poczuciem bezradności, strachu, żałoby, a także z czasowo nieprzytomnym terrorystą, któremu udało się wedrzeć do środka.
Pomimo wyraźnie widocznych starań twórców nie udało się wytworzyć klimatu klaustrofobii i prawdziwej desperacji. Czuć za to, że niektóre z rozwiązań fabularnych zostały na siłę wymuszone, by uczynić film bardziej atrakcyjnym dla widza. W tak skromnym filmie są to dość poważne wady, które mocno obniżają wartość całości. Mimo wszystko wydaje mi się, że twórcy wycisnęli z tej formy wszystko, co się tylko dało. Wyższy poziom mógł osiągnąć reżyser-artysta, a tym - przynajmniej na razie - autor "7500" nie jest.
Ocena: 6
Niestety historia pilota samolotu pasażerskiego, na pokładzie którego znaleźli się terroryści, lepiej brzmi, kiedy się o niej mówi niż ogląda. Pilot nie opuszcza kokpitu. To, co dzieje się na pokładzie widzi z perspektywy jednej kamerki dającej pogląd bezpośrednio na drugą stronę drzwi. Dochodzą do niego desperackie krzyki, walenie o drzwi, jednak on musi pozostać niewzruszony, radząc sobie z trudną sztuką pilotażu, poczuciem bezradności, strachu, żałoby, a także z czasowo nieprzytomnym terrorystą, któremu udało się wedrzeć do środka.
Pomimo wyraźnie widocznych starań twórców nie udało się wytworzyć klimatu klaustrofobii i prawdziwej desperacji. Czuć za to, że niektóre z rozwiązań fabularnych zostały na siłę wymuszone, by uczynić film bardziej atrakcyjnym dla widza. W tak skromnym filmie są to dość poważne wady, które mocno obniżają wartość całości. Mimo wszystko wydaje mi się, że twórcy wycisnęli z tej formy wszystko, co się tylko dało. Wyższy poziom mógł osiągnąć reżyser-artysta, a tym - przynajmniej na razie - autor "7500" nie jest.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz