Hail Satan? (2019)
Chwytliwy tytuł tego dokumentu z całą pewnością przyciąga uwagę. Jednak "Ave, Satan" to coś więcej niż tylko obraz współczesnego satanizmu reprezentowanego przez The Satanic Temple. To portret współczesnej Ameryki, jej duchowości i wojny kulturowej, która toczy się na styku wolności osobistej i religijnego dyktatu. Twórcy idąc w ślad The Satanic Temple, które jest niczym przysłowiowy kij wbity w mrowisko, przyglądając się podwójny standardom i zapętlaniu się fanatycznego ekstremizmu.
Jednocześnie jest to ciekawe studium samego ruchu znanego jako The Satanic Temple. Na przykładzie tej organizacji twórcy pokazują, jak przebiega proces urabiania nonkonformistycznych grup w elementy systemu przeciwko któremu się buntowały. The Satanic Temple zaczęło się przecież jako żart i performance. Potem stało się ruchem pełnym szlachetnych ideałów. Gdy zaczął rosnąć w siłę, zmienił się w typową korporację, w której mimo haseł o najwyższej wartości pluralizmu nie dla wszystkich postaw i osób jest miejsce. Im większa grupa tym większa też szansa na wypaczenie szlachetnych ideałów. I tak The Satanic Temple w krótkim czasie przemienia się w organizację niewiele różniącą się od tych, których jest rzekomym przeciwnikiem.
"Ave Satan" jest wyraźnie skrzywiony w stronę punktu widzenia socjologii. Stąd więcej miejsca poświęcono tu procesom i mechanizmom ogólnym, a mniej samym członkom organizacji. Są oni potrzebni jako barwne tło lub też elementy nadające ludzki, namacalny charakter abstrakcyjnym konfliktom ideologicznym. Trochę żałuję, że takie podejście wybrali twórcy. Z drugiej strony nie wiem, czy pochylenie się nad członkami TST, poznanie bliżej ich biografii i motywacji było w tym dokumencie możliwe.
Ocena: 7
Jednocześnie jest to ciekawe studium samego ruchu znanego jako The Satanic Temple. Na przykładzie tej organizacji twórcy pokazują, jak przebiega proces urabiania nonkonformistycznych grup w elementy systemu przeciwko któremu się buntowały. The Satanic Temple zaczęło się przecież jako żart i performance. Potem stało się ruchem pełnym szlachetnych ideałów. Gdy zaczął rosnąć w siłę, zmienił się w typową korporację, w której mimo haseł o najwyższej wartości pluralizmu nie dla wszystkich postaw i osób jest miejsce. Im większa grupa tym większa też szansa na wypaczenie szlachetnych ideałów. I tak The Satanic Temple w krótkim czasie przemienia się w organizację niewiele różniącą się od tych, których jest rzekomym przeciwnikiem.
"Ave Satan" jest wyraźnie skrzywiony w stronę punktu widzenia socjologii. Stąd więcej miejsca poświęcono tu procesom i mechanizmom ogólnym, a mniej samym członkom organizacji. Są oni potrzebni jako barwne tło lub też elementy nadające ludzki, namacalny charakter abstrakcyjnym konfliktom ideologicznym. Trochę żałuję, że takie podejście wybrali twórcy. Z drugiej strony nie wiem, czy pochylenie się nad członkami TST, poznanie bliżej ich biografii i motywacji było w tym dokumencie możliwe.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz