The Tomorrow Man (2019)
Przygotowanie prostych, doskonale znanych dań należy do najtrudniejszych zadań. Tu każdy, nawet najdrobniejszy błąd, od razu rzuca się w oczy drastycznie zmniejszając satysfakcję. I tak samo jest z prostymi obyczajowymi filmami. Niby "Człowiek jutra" zrobiony został według tego samego przepisu co "W proch się obrócisz", a jednak nie sprawia równie dobrego wrażenia.
Na pierwszy rzut oka trudno się do czegokolwiek przyczepić. Dwójka głównych bohaterów to przecież klasycznie ekscentryczni bohaterowie amerykańskiego kina niezależnego. Oboje naznaczenie są przez los. Oboje wypracowali dość dziwaczne mechanizmy radzenia sobie z chaosem i nieprzewidywalnością świata. On przygotowuje się na nieuchronną apokalipsę. Ona zagraca swój dom bibelotami. Niespodziewanie między nimi rodzi się uczucie. Czy będzie ono kołem ratunkowym, które wyrwie ich z egzystencjalnej klatki, w jakie sami się zamknęli?
Wszystko w tym filmie jest poprawne. Gra aktorów, rozkład punktów narracyjnych, tempo. A jednak "Człowiek jutra" nie chwyta za serce, lecz pozostawia obojętnym. Opowieść bowiem zdaje się mechaniczna, nie czuć w niej ducha. Ekscentryczni bohaterowie nawet nieźle zagrani nie nabiorą życia sami z siebie, twórcy muszą się lepiej postarać. Trzymanie się scenariuszowych schematów zabezpiecza przed błędami, które mogłyby film pogrążyć. Nie daje to jednak skrzydeł, a bez tego historia zamiast poszybować wysoko, gania niezdarnie po podwórku niczym drób uciekający przed gospodynią z siekierą.
Ocena: 5
Na pierwszy rzut oka trudno się do czegokolwiek przyczepić. Dwójka głównych bohaterów to przecież klasycznie ekscentryczni bohaterowie amerykańskiego kina niezależnego. Oboje naznaczenie są przez los. Oboje wypracowali dość dziwaczne mechanizmy radzenia sobie z chaosem i nieprzewidywalnością świata. On przygotowuje się na nieuchronną apokalipsę. Ona zagraca swój dom bibelotami. Niespodziewanie między nimi rodzi się uczucie. Czy będzie ono kołem ratunkowym, które wyrwie ich z egzystencjalnej klatki, w jakie sami się zamknęli?
Wszystko w tym filmie jest poprawne. Gra aktorów, rozkład punktów narracyjnych, tempo. A jednak "Człowiek jutra" nie chwyta za serce, lecz pozostawia obojętnym. Opowieść bowiem zdaje się mechaniczna, nie czuć w niej ducha. Ekscentryczni bohaterowie nawet nieźle zagrani nie nabiorą życia sami z siebie, twórcy muszą się lepiej postarać. Trzymanie się scenariuszowych schematów zabezpiecza przed błędami, które mogłyby film pogrążyć. Nie daje to jednak skrzydeł, a bez tego historia zamiast poszybować wysoko, gania niezdarnie po podwórku niczym drób uciekający przed gospodynią z siekierą.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz