Them That Follow (2019)
Nie ma uniwersalnego środku zbawienia, leku ratującego przez koszmarem zewnętrznego świata. To, co pomogło pastorowi i jego starszym wiernym, nie jest środkiem, który może uratować młodsze pokolenie. Nawet wtedy, kiedy ci bardzo w te zbawienne wartości bardzo wierzą. Źle stosowane, jak większość środków, mogą prowadzić do utraty zdrowia, kalectwa, a nawet śmierci.
To ciekawe, że jest to kolejny w ostatnim czasie film rozgrywający się w obrębie sekty, który opowiada historię z kobiecego punktu widzenia. Co prawda w przeciwieństwie do "Córki boga" w "Wężowych wzgórzach" komuna jest mieszana płciowo, ale ogólnie oba filmy są do siebie podobne. Oto znów mamy kobietę wkraczającą w dorosłość. Jej uczucia, seksualność nie pasując do konstrukcji zbudowanej przez pastora i jego trzódkę. To zaś prowadzi do kłopotów nie tylko jej, ale i bliskich jej osób.
W przeciwieństwie do "Córki boga" twórcy "Wężowych wzgórz" nie zagubili się w artystycznych bzdetach wizualnych. Film nie jest przez to zbyt oryginalny, takich opowieści o wpadkach i emocjonalnych trójkątach powstało setki, ale też jest łatwiejszy do strawienia. Prostota i surowość pozwalają wygrać historii. Całość mogłaby być jeszcze lepsza, gdyby twórcom udało się bardziej szczegółowo opracować bohaterów. Są bowiem w filmie takie momenty, kiedy zachowania bohaterów nie są szczególnie dobrze ugruntowane w portretach psychologicznych, przez co trochę ciężko przychodzi zrozumieć, dlaczego postąpiły w taki akurat sposób. To niestety kładzie się dużym cieniem na całości.
Ocena: 5
To ciekawe, że jest to kolejny w ostatnim czasie film rozgrywający się w obrębie sekty, który opowiada historię z kobiecego punktu widzenia. Co prawda w przeciwieństwie do "Córki boga" w "Wężowych wzgórzach" komuna jest mieszana płciowo, ale ogólnie oba filmy są do siebie podobne. Oto znów mamy kobietę wkraczającą w dorosłość. Jej uczucia, seksualność nie pasując do konstrukcji zbudowanej przez pastora i jego trzódkę. To zaś prowadzi do kłopotów nie tylko jej, ale i bliskich jej osób.
W przeciwieństwie do "Córki boga" twórcy "Wężowych wzgórz" nie zagubili się w artystycznych bzdetach wizualnych. Film nie jest przez to zbyt oryginalny, takich opowieści o wpadkach i emocjonalnych trójkątach powstało setki, ale też jest łatwiejszy do strawienia. Prostota i surowość pozwalają wygrać historii. Całość mogłaby być jeszcze lepsza, gdyby twórcom udało się bardziej szczegółowo opracować bohaterów. Są bowiem w filmie takie momenty, kiedy zachowania bohaterów nie są szczególnie dobrze ugruntowane w portretach psychologicznych, przez co trochę ciężko przychodzi zrozumieć, dlaczego postąpiły w taki akurat sposób. To niestety kładzie się dużym cieniem na całości.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz