The Other Lamb (2019)
Nie. Moja awersja do kina, jakie reprezentuje "Córka boga" nie minęła. Wciąż uznaję za nieznośnie nabzdyczoną manierę budowania klimatu poprzez sceny intensywnego gapienia się w przestrzeń i wypowiadania wszystkich kwestii półszeptem, jakby ujawniało się tajemnice wszechświata. Te chwyty w ostatnich czasach w filmach, które sięgał po gatunkowe klisze i próbowały przerobić je na artystyczną modłę, były tak często stosowane, że zdecydowanie należałoby je na jakiś czas porzucić.
U Szumowskiej te zabiegi wyglądają dodatkowo idiotycznie, ponieważ sugerują, że mamy tu do czynienia z jakiś ważnym, podejmowanym w sposób alegoryczny tematem. Brutalna rzeczywistość jest jednak taka, że w filmie króluje łopatologia. Fabuła szybko grzęźnie w koleinach typowej historyjki o wkraczaniu w dorosłość, w której trauma związana ze zmianami we własnym ciele idzie w parze z odkrywaniem, iż autorytety, które ślepo się dotąd miłowało, są zawodnymi maluczkimi. Bóg nie jest tajemnicą, jest jednym z nas.
Jedyne, co warte jest uwagi w filmie Szumowskiej, to zdjęcia. Wizualnie "Córka boga" robi spore wrażenie. Jednak nawet estetycznie w pewnym momencie zaczyna nużyć, kiedy perfekcyjnie skomponowane kadry zaczynają być nadużywanym narzędziem do wzmacniania fałszywej alegoryczności.
To nie jest Szumowska, którą lubię. Chyba zagranica jej nie służy.
Ocena: 3
U Szumowskiej te zabiegi wyglądają dodatkowo idiotycznie, ponieważ sugerują, że mamy tu do czynienia z jakiś ważnym, podejmowanym w sposób alegoryczny tematem. Brutalna rzeczywistość jest jednak taka, że w filmie króluje łopatologia. Fabuła szybko grzęźnie w koleinach typowej historyjki o wkraczaniu w dorosłość, w której trauma związana ze zmianami we własnym ciele idzie w parze z odkrywaniem, iż autorytety, które ślepo się dotąd miłowało, są zawodnymi maluczkimi. Bóg nie jest tajemnicą, jest jednym z nas.
Jedyne, co warte jest uwagi w filmie Szumowskiej, to zdjęcia. Wizualnie "Córka boga" robi spore wrażenie. Jednak nawet estetycznie w pewnym momencie zaczyna nużyć, kiedy perfekcyjnie skomponowane kadry zaczynają być nadużywanym narzędziem do wzmacniania fałszywej alegoryczności.
To nie jest Szumowska, którą lubię. Chyba zagranica jej nie służy.
Ocena: 3
Komentarze
Prześlij komentarz