El arte de volver (2020)
Dzień z życia niespełnionej aktorki. Kobieta wraca do Hiszpanii ze Stanów. Film zaczyna się od przesłuchania, a raczej czekania na nie. Podczas rozmowy z inną kandydatką do roli bohaterka postanawia zrezygnować z ubiegania się o rolę. Kolejne sceny to kolejne rozmowy, tym razem z bliskimi jej osobami. Tak budowany jest obraz jej życia, tak tworzą się okoliczności, które wymuszą na bohaterce podjęcie decyzji...
Film przypomina mi inny obraz hiszpański, który ostatnio widziałem - "Miłosny rytm". Tam też zaczęło się od rezygnacji z przesłuchania i powrotu bohatera do domu, gdzie spotyka się i rozmawia ze swoimi bliskimi i znajomymi. Niestety poza ogólnym zarysem fabuły oba obrazy nic nie łączy.
"El arte de volver" pozbawione jest emocji, żaru, życia. To szkolna rozprawka, nakreślona od linijki z dialogami, które są martwe i estetycznymi rozwiązaniami, które są przekombinowane. Nie ma w tym filmie ciekawych postaci. Podróż bohaterki jest w zasadzie staniem w miejscu i rozprawianiem o tym po próżnicy. Kilka scen co prawda reżyserowi się udało. Z perspektywy całości uznaję je jednak za szczęśliwy przypadek, a nie działanie świadomego twórcy.
Ocena: 4
Film przypomina mi inny obraz hiszpański, który ostatnio widziałem - "Miłosny rytm". Tam też zaczęło się od rezygnacji z przesłuchania i powrotu bohatera do domu, gdzie spotyka się i rozmawia ze swoimi bliskimi i znajomymi. Niestety poza ogólnym zarysem fabuły oba obrazy nic nie łączy.
"El arte de volver" pozbawione jest emocji, żaru, życia. To szkolna rozprawka, nakreślona od linijki z dialogami, które są martwe i estetycznymi rozwiązaniami, które są przekombinowane. Nie ma w tym filmie ciekawych postaci. Podróż bohaterki jest w zasadzie staniem w miejscu i rozprawianiem o tym po próżnicy. Kilka scen co prawda reżyserowi się udało. Z perspektywy całości uznaję je jednak za szczęśliwy przypadek, a nie działanie świadomego twórcy.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz