Hotel Coppelia (2021)

Lata 60. w Dominikanie były okresem ostrych napięć społecznych. Jak w wielu krajach Ameryki Łacińskiej tak i tu w demokratycznych wyborach wygrał kandydat, którego hasła brzmiały zbyt komunistycznie dla Stanów Zjednoczonych. Doszło więc do przewrotu, a to doprowadziło do wybuchu wojny domowej. W końcu Amerykanie wysłali tam wojsko.



Film opowiada o tych wydarzeniach z puntu widzenia prostytutek pracujących w tytułowym przybytku. Pod dyktatorskimi rządami właścicielki hotelu żyją z boku politycznej zawieruchy. Niestety iluzja neutralności szybko zostaje zburzona, kiedy okazuje się, że budynek leży w strategicznym położeniu dla sił rebeliantów.

"Hotel Coppelia" pokazuje okrutny paradoks wojny domowej: każda ze stron twierdzi, że działa dla dobra zwyczajnych ludzi, lecz to właśnie oni stają się często ofiarami konfliktu, choć nie chcą mieć nim nic wspólnego.

Twórcy filmu nie odkrywają Ameryki. Ich obraz powtarza to, co znamy z wielu dzieł kultury, a niektórzy i z osobistego doświadczenia. Potrafią jednak opowiadać w sposób na tyle intrygujący, że obejrzałem "Hotel Coppelia" bez poczucia, że zmarnowałem czas. Oczywiście żałuję, że relacje między postaciami nie zostały pogłębione, że ich motywacje są dość proste i często mają charakter czysto przedmiotowy popychając akcję do przodu. Udało im się jednak uniknąć wrażenia, że po prostu skopiowali schematy narracyjne i mechanicznie powtarzają to, co wymyślili przed nimi inni.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)