Schwesterlein (2020)
Średnio udana historia umierania opowiedziana z perspektywy nie osoby umierającej, a siostry-bliźniaczki. Widzimy tu te same fazy radzenia sobie ze śmiertelnością. O ile jednak umierający brat bohaterki jest w zasadzie pogodzony z losem i pozostało mu już tylko jedno marzenie - po raz ostatni wejść na scenę i zagrać Hamleta, o tyle ona sama prowadzi donkiszotowską batalię z losem.
To mogło się udać. Szczególnie przez fakt pojawienia się w historii rodziny bohaterki, która na jej fiksacji chorobą brata cierpi. Film mógł być próbą zastanowienia się, ile warte jest zbawienie i czy niszcząc wszystko wokół, byle tylko jedną rzecz uratować, postępuje się właściwie. Jednak twórcy nie potrafili się zdecydować na to, o czym tak naprawdę chcą nam opowiedzieć. Bohaterka miota się więc przez większość filmu bezwładnie. Wszystko zdaje się być podporządkowane jednej scenie, która rzeczywiście wypada mocno, ale nie jest aż tak świetna, by usprawiedliwiać niemrawość narracyjną filmu.
Chaos i zamieszanie wprowadzają też dodatkowe wątki, które jednak nie sumują się w obraz skomplikowanego życia, a stanowią jedynie elementy "uatrakcyjniające" konflikty fabularne. "Moja młodsza siostra" jest dramatem psychologicznym, ale struktura i sposób korzystania z wątków fabularnych są typowe dla pozbawionego głębi kina akcji. I to niestety odbija się niekorzystnie na ogólnym wrażeniu.
Ocena: 5
To mogło się udać. Szczególnie przez fakt pojawienia się w historii rodziny bohaterki, która na jej fiksacji chorobą brata cierpi. Film mógł być próbą zastanowienia się, ile warte jest zbawienie i czy niszcząc wszystko wokół, byle tylko jedną rzecz uratować, postępuje się właściwie. Jednak twórcy nie potrafili się zdecydować na to, o czym tak naprawdę chcą nam opowiedzieć. Bohaterka miota się więc przez większość filmu bezwładnie. Wszystko zdaje się być podporządkowane jednej scenie, która rzeczywiście wypada mocno, ale nie jest aż tak świetna, by usprawiedliwiać niemrawość narracyjną filmu.
Chaos i zamieszanie wprowadzają też dodatkowe wątki, które jednak nie sumują się w obraz skomplikowanego życia, a stanowią jedynie elementy "uatrakcyjniające" konflikty fabularne. "Moja młodsza siostra" jest dramatem psychologicznym, ale struktura i sposób korzystania z wątków fabularnych są typowe dla pozbawionego głębi kina akcji. I to niestety odbija się niekorzystnie na ogólnym wrażeniu.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz