竜とそばかすの姫 (2021)
Mamoru Hosoda nie zwalnia tempa. Po cudownym "Mirai" stworzył niemal równie fantastyczną "Belle". To kino zaskakujące dojrzałem, zabawne i wzruszające. Dla takich filmów kocham chodzić do kina.
Jednak przede wszystkim imponuje mi w "Belle" bogactwo treści. Popierwsze jest to film, który opowiada o olbrzymim chaosie, jakim jest życie nastolatków. Jest więc tu miejsce na lęki i nadzieje związane z pierwszą miłością. Hosoda świetnie pokazuje zażenowanie, humor jako mechanizm obronny i niekończący się strumień nadziei, zwątpienia, wstydu, radości.
Jest to również film o ciemnej stronie dorastania. O radzeniu sobie z żałobą i gniewem, który towarzyszy utracie najbliższej osoby. To także historia strachu, nieufności i złości, które są wynikiem bycia ofiarą fizycznego i psychicznego maltretowania.
Jakby tego było mało "Belle" porusza również tematy życia w social mediach, a także eskapistycznej roli dzieł popkultury. Pół filmu zdaje się być niczym więcej, jak jednym wielkim cytatem animacji Disneya "Piękna i Bestia".
Jestem pod olbrzymim wrażeniem, że Hosoda potrafił nad tą obfitością pomysłów zapanować. Owszem, czasami film chwieje się w posadach lub reżyser decyduje się na pójście drogą na skróty i sięga po infantylne rozwiązania. Mimo wszystko przez większość czasu "Belle" jest dziełem niemal perfekcyjnym. A kiedy chwyta za serce, to trudno jest powstrzymać łzy wzruszenia.
Ocena: 8
Jednak przede wszystkim imponuje mi w "Belle" bogactwo treści. Popierwsze jest to film, który opowiada o olbrzymim chaosie, jakim jest życie nastolatków. Jest więc tu miejsce na lęki i nadzieje związane z pierwszą miłością. Hosoda świetnie pokazuje zażenowanie, humor jako mechanizm obronny i niekończący się strumień nadziei, zwątpienia, wstydu, radości.
Jest to również film o ciemnej stronie dorastania. O radzeniu sobie z żałobą i gniewem, który towarzyszy utracie najbliższej osoby. To także historia strachu, nieufności i złości, które są wynikiem bycia ofiarą fizycznego i psychicznego maltretowania.
Jakby tego było mało "Belle" porusza również tematy życia w social mediach, a także eskapistycznej roli dzieł popkultury. Pół filmu zdaje się być niczym więcej, jak jednym wielkim cytatem animacji Disneya "Piękna i Bestia".
Jestem pod olbrzymim wrażeniem, że Hosoda potrafił nad tą obfitością pomysłów zapanować. Owszem, czasami film chwieje się w posadach lub reżyser decyduje się na pójście drogą na skróty i sięga po infantylne rozwiązania. Mimo wszystko przez większość czasu "Belle" jest dziełem niemal perfekcyjnym. A kiedy chwyta za serce, to trudno jest powstrzymać łzy wzruszenia.
Ocena: 8
Komentarze
Prześlij komentarz