The Northman (2022)

Choć (prawie) nikt ich nie ogląda, metafizyczne kino historyczne przeżywa ostatnio boom. Po "Makbecie" Kurzela i "Zielonym Rycerzu" Lowery'ego swoje trzy grosze dorzucił Eggers.



"Wiking" to kino mityczne. Bohaterowie noszą imiona, które w tradycji skandynawskiej mają swój ciężar: Fjölnir - legendarny protoplasta szwedzkiej dynastii Ynglingów, Aurvandil - inna postać nordyckich mitów, której imię zainspirowało Tolkiena oraz Amleth - czyli duński książę, którego unieśmiertelnił Szekspir w dramacie "Hamlet".

"Wiking" to również kino mityczne z tego powodu, że mit jest tu żywy. Podobnie jak w przypadku "Zielonego Rycerza" bohaterowie obcują tu z dziwnymi bytami, a magia i bogowie są czymś ze wszech miar realnym. To pozwala Eggersowi zmieni zwyczajne kino historyczne w niezwykłą przypowieść mającą w sobie cechy religijnego doświadczenia.

Niestety nie jest to rzecz równie udana co w przypadku obrazu Lowery'ego. "Wiking" jedynie ładnie wygląda. Estetycznie połączenie sacrum i profanum wypada cudnie. Piękne zdjęcia, świetne scenografie, pierwszorzędne widowisko. Jednak jest w nim przerażająca pustka. "Wikingowi" brakuje mistycznie hipnotycznego rytmu "Zielonego Rycerza". Po odrzuceniu wizualnej otoczki okazuje się pustym dramatem, który nie jest w stanie ożywić emocji, o jakich rzekomo opowiada. Zemsta, dobro i zło, poświęcenie, fatum - wszystkie te pojęcia pozostają u Eggersa chłodnymi, intelektualnymi cegłami, z których buduje swoją opowieść.

Mogę się jedynie cieszyć, że Eggers nie popełnił tych samych błędów co Kurzel. Ale z wymienionej na początku trójki najbardziej cenię wciąż "Zielonego Rycerza".

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)