Alirón 2 (el descanso) (2022)
Szczerze mówiąc, to trochę dziwi mnie to, że "Alirón" doczekało się kontynuacji. Samsukces jedynki mnie nie dziwi. Jednak wynikał on z konstrukcji krótkometrażówki, która fajnie obudowała główny pomysł dyskomfortu, jaki czuje jeden koleś, kiedy wydaje mu się, że jego przyjaciel jest gejem i coś do niego czuje. To w zasadzie jest zamknięty pomysł, który prędzej dałoby się rozbudować do pełnego metrażu, niż w krótkometrażowej kontynuacji.
A jednak twórca zdołał całkiem zgrabnie wyjść z pozornie ślepej uliczki. "Alirón 2" najbardziej podoba mi się na początku, kiedy kontynuowane jest to, co zaczęto w części pierwszej. Dyskomfort, niepewność, niezdarność zostały fajnie zaprezentowane. A Adrián Expósito i Eudald Font tworzą na tyle uroczą parę, że naprawdę uśmiech sam wypływa na twarz na sam ich widok.
Podobał mi się też pomysł na wprowadzenie siostry. I to na niej powinna się ta krótkometrażówka skończyć. Jeśli rzeczywiście reżyser chciał się trzymać piłkarskiej metafory, to przecież akcja dwójki rozgrywa się dopiero w przerwie po pierwszej połowie. Było więc miejsce na więcej chaosu w czasie drugiej połowy spotkania. Finał mnie zatem trochę rozczarował. Bo choć był spodziewany i jest naturalną konsekwencją tego, jaką konstrukcję przybrała opowieść, to jednak mnie w tym filmie podobało się co innego.
Ocena: 6
A jednak twórca zdołał całkiem zgrabnie wyjść z pozornie ślepej uliczki. "Alirón 2" najbardziej podoba mi się na początku, kiedy kontynuowane jest to, co zaczęto w części pierwszej. Dyskomfort, niepewność, niezdarność zostały fajnie zaprezentowane. A Adrián Expósito i Eudald Font tworzą na tyle uroczą parę, że naprawdę uśmiech sam wypływa na twarz na sam ich widok.
Podobał mi się też pomysł na wprowadzenie siostry. I to na niej powinna się ta krótkometrażówka skończyć. Jeśli rzeczywiście reżyser chciał się trzymać piłkarskiej metafory, to przecież akcja dwójki rozgrywa się dopiero w przerwie po pierwszej połowie. Było więc miejsce na więcej chaosu w czasie drugiej połowy spotkania. Finał mnie zatem trochę rozczarował. Bo choć był spodziewany i jest naturalną konsekwencją tego, jaką konstrukcję przybrała opowieść, to jednak mnie w tym filmie podobało się co innego.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz