Apollo 10 1/2: A Space Age Adventure (2022)

W "Boyhood" Linklater najwyraźniej nie powiedział wszystko o dorastaniu. I chyba z konieczności domknięcia tego temu powstało "Apollo 10 1/2". W animacji reżyser zabiera nas do lat swojej młodości. Linklater, który sam pochodził z Teksasu, opowiada o włąsnym dzieciństwie "wkładając" siebie w postać Stana, chłopca, który twierdzi, że wylądował na Księżycu jako pierwszy.



Na początku "Apollo 10 1/2" wydawało mi się sympatycznym i uroczym filmem. Reżyser ożywia świat, który dzisiejszej młodzieży musi wydawać się bardziej egzotyczny od prymitywnych kultur z amazońskiej dżungli. Linklater z lubością naświetla różnice obyczajowe i zabawne archaizmy. Jest w tym nuta nostalgii. Jest też sporo ciepła i delikatnego humoru.

Problem w tym, że gdzieś po 40 minutach nasyciłem się tą nostalgią i to, co dalej ciągnął Linklater, zaczęło mnie po prostu nużyć. Ostatnie pół godziny oglądałem już tylko jednym okiem. Wiedziałem przecież, że reżyser nie zaoferuje nic innego, a sam klimat najzwyczajniej w świecie mi się przejadł.

Gdyby "Apollo 10 1/2" był krótkometrażówką (taką w okolicach 30 minut), film byłby dla mnie super. W tej wersji to było dla mnie zbyt wiele.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)