Bare (2020)

Taniec nowoczesny to nie moja bajka. Podobnie jak jazz, jest to dla mnie w większości (bo bywają wyjątki) niezrozumiały chaos. Kiedy ktoś opowiada o historii kryjącej się za konkretnym tańcem, słucham go ze zdumieniem. Ja zazwyczaj nie widzę w tym żadnej opowieści czy metafory. Z tego też powodu z chęcią sięgnąłem po "Taniec nagości". Liczyłem, że spoglądając na proces przygotowywania spektaklu, dowiem się o tańcu nowoczesnym wystarczająco wiele, by lepiej go doświadczać.



Tak się nie stało. Jeśli już, to film tylko wzmocnił moją niechęć do tej formy sztuki. Absurdem było na przykład jedno z zadań dla tancerzy na przesłuchaniach do spektaklu, kiedy reżyser kazał im nago odgrywać rodzenie. Trudno mi było traktować to poważnie.

To, że taniec nowoczesny nie ma tak naprawdę historii, lecz jest ona dopisywana przez pretensjonalnych odbiorców, którzy muszą doszukiwać się sensu, stało się dla mnie jasne w jednej z końcowych scen. Oto na tydzień przed premierą jeden z tancerzy w końcu odważył się reżyserowi zadać pytanie o to, co też przedstawienie znaczy, jaką opowieść wyrażają ich wygibasy. Po prawie trzech miesiącach prób takie pytanie ze strony biorącego w nich udział tancerza dużo mówi o tym rodzaju sztuki.

"Taniec nagości" rozczarował mnie również tym, jak słabo pokazuje świat tancerzy, ich wysiłek, frustracje, ambicje. Większość filmu nie wychodzi poza formułę instastories. Tancerze pozostali anonimową masą nagich ciał. Trudno zrozumieć, dlaczego w tym projekcie biorą udział. Czy w czasie tygodni prób mieli jakieś wątpliwości, ciężkie momenty? Czy pojawiły się przyjaźnie, rywalizacje? Czym jest dla nich świadomość, że obnażą się w naprawdę mocny sposób przed całym światem? Na te i podobne pytania trudno szukać odpowiedzi. Dokument prezentuje jedynie odpryski połączone z nie do końca przekonującymi estetycznymi zabawami. Niewiele z tego filmu wyniosłem.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)