Guermantes (2021)
"Guermantes" oficjalnie staje się moim ulubionym filmem o pandemii COVID-19. Głównie dlatego, że pandemia jest tu niczym powietrze: niewidoczna, ale determinuje to, jak wygląda rzeczywistość. To właśnie pandemia i związane z nią lęki oraz obostrzenia sprawiają, że przez kilka dni bohaterowie filmu będą egzystować w zawieszeniu. Są aktorami, którzy przygotowują się do sztuki, która - właśnie przez COVID-19 - nie zostanie wystawiona. Ich próby nie mają większego sensu. A jednak za namową reżysera pozostają.
"Guermantes" to również intymny portret aktorstwa i życia w teatrze. Film tym bardziej niezwykły, że wszyscy pojawiający się na ekranie grają samych siebie. W ten sposób Honoré tworząc fikcję świetnie zaciera granicę między nią a rzeczywistością. To pozwala widzom wejść do zwykłego, a jednocześnie niezwykłego świata ludzi, którzy zawodowo udają.
Surowa, nieco voyeurystyczna forma filmu bardzo przypadła mi do gustu. Czyni to z całej opowieści rzecz zaskakująco autentyczną. Pokazuje aktorów z ich ambicjami i kompleksami. Opowiada o wspólnocie, jaką na wielu płaszczyznach jest trupa teatralna, ta swoboda w przebywaniu we własnym towarzystwie i niejasne zasady determinujące granice przestrzeni osobistej.
Tym filmem Christophe Honoré przypomniał mi, dlaczego uważam go za jednego z moich ulubionych francuskich twórców.
Ocena: 8
"Guermantes" to również intymny portret aktorstwa i życia w teatrze. Film tym bardziej niezwykły, że wszyscy pojawiający się na ekranie grają samych siebie. W ten sposób Honoré tworząc fikcję świetnie zaciera granicę między nią a rzeczywistością. To pozwala widzom wejść do zwykłego, a jednocześnie niezwykłego świata ludzi, którzy zawodowo udają.
Surowa, nieco voyeurystyczna forma filmu bardzo przypadła mi do gustu. Czyni to z całej opowieści rzecz zaskakująco autentyczną. Pokazuje aktorów z ich ambicjami i kompleksami. Opowiada o wspólnocie, jaką na wielu płaszczyznach jest trupa teatralna, ta swoboda w przebywaniu we własnym towarzystwie i niejasne zasady determinujące granice przestrzeni osobistej.
Tym filmem Christophe Honoré przypomniał mi, dlaczego uważam go za jednego z moich ulubionych francuskich twórców.
Ocena: 8
Komentarze
Prześlij komentarz