Prélude (2019)

Kiedy poznajemy Davida, wydaje się młodym, niezwykle ambitnym człowiekiem, dla którego liczy się wyłącznie muzyka klasyczna. Pilnie uczy się gry na fortepianie i liczy na zagraniczne stypendium. Jednak wkrótce jego świat zacznie się zmieniać. Pojawią się inne priorytety. Nauka też okazuje się bardziej wymagająca. Chłopak ze wszystkich stron jest pod coraz większą presją. I zaczyna nad tym wszystkim tracić kontrolę...



"Prélude" chce być niepokojącą opowieścią o wyprawie w mroczne, chaotyczne zakamarki ludzkiej psychiki. Nawiązania do "Czarnego łabędzia" są dość oczywiste. I w sumie podoba mi się pomysł i sama historia. Mam jednak problem z zaakceptowaniem tego, jak prowadzona jest opowieść.

Jak na moje oko, to reżyserka za bardzo się śpieszy. Nawet schizoidalnie poszarpaną narrację trzeba umieć spójnie zaprezentować. Tymczasem tutaj sporo jest zachowań, których istnienie czy kryjąca się za nimi motywacja nie jest jasna. Czym jest tak naprawdę relacja Davida i Marie? Czy chłopak był tylko zabawką? A może dziewczyna jest artystycznym wampirem? Dlaczego relacje z Walterem potoczyły się tak, jak się potoczyły? Na czym tak naprawdę opiera się niepokój Davida?

Reżyserka tak bardzo chce być tajemnicza i niejednoznaczna, że popada w nieuprawnione skróty. A widoczny w filmie chaos zdaje się raczej objawem braku panowania autorki nad treścią niż przemyślaną i zaplanowaną strategią narracyjną.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Home (2016)