El sustituto (2021)
Początek lat 80. Hiszpania powoli odradza się po epoce Franco. Do niewielkiego nadmorskiego miasteczka przybywa młody policjant z rodziną. Dostał tu pracę po niedawno zmarłym oficerze. Na początku wydaje się, że policjant nie będzie miała zbyt wiele do roboty. Jego głównym obowiązkiem jest przesiadywanie w okolicach posiadłości zajmowanych przez majętnych, emerytowanych Niemców.
Policjant, który nie stroni od alkoholu, szybko odkryje, że senna atmosfera miasta jest iluzją, że dzieją się tu dziwne rzeczy. Niemcy nie są po prostu dobrotliwą i szczodrą grupą emerytów, którzy chcą ogrzewać się w hiszpańskim słońcu na stare lata. A policjant, którego zastąpił, wcale nie zabił się przedawkowawszy heroinę. Młody bohater wbrew ostrzeżeniom wielu, ku wielkiej frustracji żony, której podobał się jego początkowy status bohatera, drąży temat, co oczywiście będzie miało swoje konsekwencje.
"Zastępstwo" to dość typowy kryminał. Jego twórcy skrzętnie odrobili pracę domową tworząc solidną opowieść z prostą, ale ciekawie zaprezentowaną intrygę, z decyzjami, które mają swoje konsekwencje, z całą paletą drugoplanowych postaci, które sprawiają, że filmowy świat tętni życiem. Spodobało mi się też, jak klasyczne schematy są wykorzystywane do konstrukcji głównego bohatera. Jest on więc klasycznym samotnym detektywem-pijakiem, a z drugiej strony to postać wciąż młoda, niepozbawiona do końca nadziei na lepsze jutro.
Filmowi zabrakło jednak wyrazistości. Twórcy są bardziej pochłonięci tym, by zainteresować widza wydarzeniami niż budowaniem świata, który mógłby zostać z widzami na dłużej. Koniec końców to tylko sprawnie opowiedziana historia, którą w różnych wariantach widziałem wielokrotnie.
Ocena: 6
Policjant, który nie stroni od alkoholu, szybko odkryje, że senna atmosfera miasta jest iluzją, że dzieją się tu dziwne rzeczy. Niemcy nie są po prostu dobrotliwą i szczodrą grupą emerytów, którzy chcą ogrzewać się w hiszpańskim słońcu na stare lata. A policjant, którego zastąpił, wcale nie zabił się przedawkowawszy heroinę. Młody bohater wbrew ostrzeżeniom wielu, ku wielkiej frustracji żony, której podobał się jego początkowy status bohatera, drąży temat, co oczywiście będzie miało swoje konsekwencje.
"Zastępstwo" to dość typowy kryminał. Jego twórcy skrzętnie odrobili pracę domową tworząc solidną opowieść z prostą, ale ciekawie zaprezentowaną intrygę, z decyzjami, które mają swoje konsekwencje, z całą paletą drugoplanowych postaci, które sprawiają, że filmowy świat tętni życiem. Spodobało mi się też, jak klasyczne schematy są wykorzystywane do konstrukcji głównego bohatera. Jest on więc klasycznym samotnym detektywem-pijakiem, a z drugiej strony to postać wciąż młoda, niepozbawiona do końca nadziei na lepsze jutro.
Filmowi zabrakło jednak wyrazistości. Twórcy są bardziej pochłonięci tym, by zainteresować widza wydarzeniami niż budowaniem świata, który mógłby zostać z widzami na dłużej. Koniec końców to tylko sprawnie opowiedziana historia, którą w różnych wariantach widziałem wielokrotnie.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz