Mrs. Harris (2005)

No cóż, nie mogę powiedzieć, by twórcy nie starali się coś z tym całym materiałem zrobić. Słynna zbrodnia została tutaj ciekawie pokazana, ale nie do końca. Są momenty ironiczne, ciekawe formalnie, ale to są tylko momenty reszta jest niestety bezbarwna i popada w rutynę.



Sama historia toksycznego związku (zanim jeszcze pojęcie 'toksycznego związku' się upowszechniło) jest jednak interesująca. Oglądając film miałem wrażenie, iż obserwuję historię osoby, która zachwycona jest swoją idealną ręką. Kiedy zostaje zraniona, nic sobie nie robi, nie pielęgnuje. Rana się zaognia, jątrzy, a w końcu zaczyna gnić rozprzestrzeniając toksyny i zatruwając cały organizm. Jednak osoba wciąż nie chce nic z tym zrobić. Boi się operacji, bo się blizny, braku, aż w końcu zostaje jeden wybór: śmierć albo amputacja. Dwie wersje dramatycznych zdarzeń 10 marca pokazują obie możliwości: pierwsza (zgodna z linią obrony) mówi o samobójstwie, druga (proponowana przez prokuraturę) sugeruje zabójstwo.

Annette Bening gra na swoim wysokim poziomie, który jednak patrząc w porównaniu z innymi aktorami za wysoki wcale nie jest. Jej repertuar aktorski jest dość skromny i nie pokazuje tu nic, czego nie widziałem w "American Beauty" czy "Being Julia" – w tamtych filmach zagrała jednak lepiej. Ben Kingsley natomiast jest chyba najbardziej farciarskim aktorem swego pokolenia. Co jeden film, to większy ogier z niego wychodzi. Tak trzymaj Ben!

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)