Shutter Island (2010)

"Wyspa tajemnic" należy do tego rodzaju filmów, o których można mówić jedynie zdradzając fabułę, a jednocześnie warto obejrzeć go wcześniejszej znajomości, gdyż zawiązanie intrygi ma tu kluczowe znaczenie. Dlatego też lojalnie uprzedzam tych, którzy chcą poznać moją opinię: będzie pełno spoilerów, więc czytacie na własną odpowiedzialność.


Pod koniec filmu główny bohater grany przez Leonardo DiCaprio zadaje pytanie: Co jest lepsze: żyć ze świadomością, że jest się potworem, czy też umrzeć dobrym człowiekiem? On dokona wyboru, ale pytanie tak naprawdę zadane zostało widzom. Jeśli o mnie chodzi, zgadzam się z nim, choć z racji odebranego wykształcenia teoretycznie bliższe powinno być mi stanowisko psychiatrów.

Jest jednak coś nie do końca stosownego już w samym pojęciu "zaburzenia" psychicznego czy "choroby" psychicznej. Niby potem mówi się, że jest to strategia przetrwania, mechanizm obronny, ale jednocześnie staje się na stanowisku, że norma jest czymś właściwym i pożądanym, a chorego pacjenta trzeba nakierować, by przepracował traumę i stał się produktywną komórką społeczeństwa. Wystarczy jednak spojrzeć na przypadek Andrew Laeddisa, by zobaczyć jak powierzchowne jest to podejście. Andrew był gliną, a raczej agentem federalnym, który w wyniku swoich doświadczeń lubił sobie wypić. Jednak jego największym problemem było całkowite ignorowanie psychicznych kłopotów żony. Mimo podejmowanych przez nią prób samobójczych, mimo niepokojących zwierzeń, Andrew ignorował objawy, zostawiając ją samą, bez nadzoru. Pewnego dnia, kiedy wrócił do domu, został świadkiem tragedii – żona utopiła trójkę dzieci. Andrew całkowicie się załamał. Ostatnim świadomym (choć już nie do końca) czynem było zastrzelenie żony, po czym jego umysł zaprotestował, odciął się od wspomnień i stworzył sobie zupełnie nową tożsamość. W tej tożsamości niepokojony jest przez wizje i dziwne sny, jego misja za każdym razem kończy się niepowodzeniem, a jednak on sam jest w niej zupełnie innym człowiekiem. Ponieważ oglądamy właśnie tę wymyśloną tożsamość ale tak jak on, jakby była prawdziwa, możemy skreślić słowo "jakby" – ona była i jest prawdziwa dla Andrew, o czym przekonujemy się dobitnie na własnej skórze – w końcu dla nas ta rzeczywistość też jest prawdziwa, aż do czasu konfrontacji w latarni. Możemy zatem sami przekonać się, która z tych rzeczywistości jest mniej destrukcyjna dla Andrew. Niestety to nie jednostka, a grupa liczą się wśród ludzi. Ta filozofia skazuje z samej swej podstawy bohatera na cierpienie: albo zaakceptuje ból prawdy albo też przejdzie zabieg, którego rezultatów nie da się odwrócić.

Ponieważ znałem książkę i wiedziałem, jak się skończy, nieco inaczej patrzyłem na fabułę – głównie pod kątem scen kluczy. Muszę powiedzieć, że Scorsese świetnie sobie z tym zadaniem poradził. Począwszy od otwierającej film sceny wyłaniania się promu z mgły przez dramatyczne śledztwo po koszmary i wizji – całość buduje gęstą, niepokojącą atmosferę. Film byłby pewnie jeszcze lepszy, gdyby nieco zmieniono scenariusz i skrócono środkową część. Kilka scen powtarza się zupełnie bez sensu trącą łopatologią, wybijając widza z rytmu i przytłaczając oglądających. Bardzo dobrze za to wypadła cała ekipa aktorska, no i oczywiście materiał źródłowy jest niezwykle wartościowy. I choć uważam "Wyspę tajemnic" za najsłabszą z adaptacji Lehane'a, to jednak nie ulega wątpliwości, że to właśnie jego książki są teraz najlepszym źródłem inteligentnych, mrocznych opowieści "made In Hollywood".

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Funkytown (2011)