Vikingo (2009)
Ten film nie ma większej wartości. Poza kręgiem festiwalowym w ogóle by nie zaistniał. Tylko festiwale dają szansę, że ktokolwiek film zobaczy. "Wiking" to czysta amatorka. Aktorstwo zerowe, technika ledwie podstawowa. Jedyne co ten film pokazuje, to pasję tych, którzy chcą bawić się w kino wbrew zdrowemu rozsądkowi. I za to ma reżyser u mnie duży plus.
Sama fabuła niestety taka sobie. Choć, o dziwo, trzyma się kupy. Gdyby nakręcili to ludzie z większym doświadczeniem i talentem, pewnie wyszłoby z tego coś naprawdę ciekawego. A tak, to oglądałem to wyłącznie jako ciekawostkę etnograficzną, paradokument, który pokazał mi od środka społeczność argentyńskich fanów motorów.
Ocena: 4
Sama fabuła niestety taka sobie. Choć, o dziwo, trzyma się kupy. Gdyby nakręcili to ludzie z większym doświadczeniem i talentem, pewnie wyszłoby z tego coś naprawdę ciekawego. A tak, to oglądałem to wyłącznie jako ciekawostkę etnograficzną, paradokument, który pokazał mi od środka społeczność argentyńskich fanów motorów.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz