The Golden Pin (2009)
Melodrama i to w krótkim metrażu. To rzadkość. I szczerze mówiąc nie dziwię się. Stężenie sercowych rozterek jest w tym filmie tak wysokie, że przekracza granice ludzkiej tolerancji. Można to przetrzymać z trudem. Trochę przesadzam. Sama w sobie historia chłopaka, który musi zdecydować czy pójść za głosem serca czy rodzinnego obowiązku spleciona z historią matki, która przed laty stanęła przed podobnym wyborem nie jest zła. Problematyczna jest muzyka rodem z najbardziej kiczowatego wyciskacza łez. Dobrze przynajmniej, że reżyser nie poszedł za wzorem wietnamskiej opery i zrezygnował z widowiskowej sceny samobójstwa.
Ocena: 6
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz