Jeż Jerzy (2011)

Nie jestem wielkim fanem komiksu "Jeż Jerzy", choć nie był też najgorszy. Na film wybierałem się więc bez większych oczekiwań ale z pewną dozą ciekawości. Ku mojemu zaskoczeniu wyszedłem z kina usatysfakcjonowany. Na polskiej komedii już dawno tak się nie śmiałem.


Film jest trochę spóźniony. Co – o dziwo – wcale nie obniża jego jakości. Po prostu niektóre wątki wyglądają teraz dziwnie, nabierając surrealistycznego charakteru, inne, przez to, co dzieje się obecnie w naszej zwariowanej rzeczywistości, stają się o wiele bardziej ostre, politycznie niepoprawne i odważne. Większość dowcipów już gdzieś słyszałem, ale i tak dalej mnie śmieszyły. Twórcy zdają się dawać od siebie raczej wizualną stronę, a nie treść. Trochę szkoda, że brakuje fabuły (ta historia z jeżem klonem jest dość marna), ale przez to zbliża się trochę do filmów Monty Pythona (choć oczywiście poziom absurdu nie jest aż tak wysoki).

Sama animacja jest całkiem fajna. Przypomina mi się "Boogie, el aceitoso". I skoro tamten film znalazł drogę na zagraniczne rynki (choćby przez festiwale), nie widzę żadnego powodu dla którego "Jeż Jerzy" nie mógłby zostać pokazany na świecie (choć pewnie większość dowcipów byłby nieczytelna).

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

After Earth (2013)

The Entitled (2011)