Bullying (2009)
"Bullying" to film edukacyjny, mający uświadomić widzów o zagrożeniach związanych z przemocą w szkole. Nie jestem przekonany, czy rzeczywiście swoje cele twórcy osiągną. Dla mnie jest to brutalny obraz tego, że z naturą państwo i zorganizowane społeczeństwo nie wygra.
Jordi to urodzona ofiara losu, samiec omega, w zasadzie pozbawiony instynktu samozachowawczego. Można tylko dziwić się temu, że tak długo udawało mu się uniknąć losu worka treningowego dla "kolegów" z klasy. Choć może nie do końca to dziwi. Jordi był bowiem w uprzywilejowanej pozycji. W starym miejscu miał czas, by się dobrze zamaskować. Nie jest przecież gejem czy emigrantem, więc nie od razu trafił na radar drapieżników. Dopiero w nowym miejscu, gdzie jego odmiennością było to, że jest po prostu nowy i niezorientowany w sieci wzajemnych powiązań, poczuł czym jest nieuzasadniona przemoc.
Jordi jest zdumiony, kiedy pierwszy raz staje się obiektem "żartów". Jednak z doświadczenia tego nie wyciągnął żadnych wniosków. Jego naiwność sprawi, że już wkrótce wpadnie w kocioł, z którego nie będzie wyjścia. A mimo to wciąż do głosu nie dochodzi instynkt samozachowawczy. Jest tylko oślepiający strach. Jordi nie potrafi się bronić, nie potrafi walczyć, nie potrafi nawet uczyć się na własnych błędach. Niby jest inteligentny, niby jest dobrym sportowcem, więc wydawać by się mogło, że ma w sobie ogień rywalizacji, spryt i miejsce na zemstę. Tak jednak nie jest.
W naturze jednostki takie jak Jordi nie żyją długo. Są eliminowane jako najsłabsze ogniwa w brutalnym procesie doboru naturalnego. Współczesne społeczeństwo w teorii rozkłada wokół nich parasol ochronny, umożliwiający im produktywne funkcjonowanie. A jednak mechanizmy te są wadliwe i nie chronią wystarczająco dokładnie. Dopiero, kiedy dochodzi do tragedii zaczyna się szukanie winnych. A okrutna prawda, którą pokazuje "Bullying", jest taka, że nikt nie jest winny. Ani Nacho, który w naturalny sposób szuka obiektu rozładowania własnej frustracji wynikającej z faktu bycia ofiarą przemocy w domu. Ani uczniowie szkoły, którzy w równie naturalny sposób bronili się przed degradacją do poziomu obiektu omega. Ani Jordi, który z samej swej natury był najsłabszym ogniwem. Jednak mieszkając w naszych pięknie urządzonych mieszkaniach, otoczeni wyszukaną technologią, zaznajomieni z kulturą wysoką, nauką i filozofią, lubimy łudzić się, że nie jesteśmy już zwierzętami.
Ocena: 6
Jordi to urodzona ofiara losu, samiec omega, w zasadzie pozbawiony instynktu samozachowawczego. Można tylko dziwić się temu, że tak długo udawało mu się uniknąć losu worka treningowego dla "kolegów" z klasy. Choć może nie do końca to dziwi. Jordi był bowiem w uprzywilejowanej pozycji. W starym miejscu miał czas, by się dobrze zamaskować. Nie jest przecież gejem czy emigrantem, więc nie od razu trafił na radar drapieżników. Dopiero w nowym miejscu, gdzie jego odmiennością było to, że jest po prostu nowy i niezorientowany w sieci wzajemnych powiązań, poczuł czym jest nieuzasadniona przemoc.
Jordi jest zdumiony, kiedy pierwszy raz staje się obiektem "żartów". Jednak z doświadczenia tego nie wyciągnął żadnych wniosków. Jego naiwność sprawi, że już wkrótce wpadnie w kocioł, z którego nie będzie wyjścia. A mimo to wciąż do głosu nie dochodzi instynkt samozachowawczy. Jest tylko oślepiający strach. Jordi nie potrafi się bronić, nie potrafi walczyć, nie potrafi nawet uczyć się na własnych błędach. Niby jest inteligentny, niby jest dobrym sportowcem, więc wydawać by się mogło, że ma w sobie ogień rywalizacji, spryt i miejsce na zemstę. Tak jednak nie jest.
W naturze jednostki takie jak Jordi nie żyją długo. Są eliminowane jako najsłabsze ogniwa w brutalnym procesie doboru naturalnego. Współczesne społeczeństwo w teorii rozkłada wokół nich parasol ochronny, umożliwiający im produktywne funkcjonowanie. A jednak mechanizmy te są wadliwe i nie chronią wystarczająco dokładnie. Dopiero, kiedy dochodzi do tragedii zaczyna się szukanie winnych. A okrutna prawda, którą pokazuje "Bullying", jest taka, że nikt nie jest winny. Ani Nacho, który w naturalny sposób szuka obiektu rozładowania własnej frustracji wynikającej z faktu bycia ofiarą przemocy w domu. Ani uczniowie szkoły, którzy w równie naturalny sposób bronili się przed degradacją do poziomu obiektu omega. Ani Jordi, który z samej swej natury był najsłabszym ogniwem. Jednak mieszkając w naszych pięknie urządzonych mieszkaniach, otoczeni wyszukaną technologią, zaznajomieni z kulturą wysoką, nauką i filozofią, lubimy łudzić się, że nie jesteśmy już zwierzętami.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz