The Change-Up (2011)
Ugh, kolejna komedia o męskim kryzysie wieku średniego. Gdyby jeszcze temat poprowadzono oryginalnie, ale nie, już pierwsza scena rozwiewa złudzenia. Oczywiście na początku facet z rodziną musi uważać swój los za gówniany. A żeby żaden widz tego faktu nie przeoczył, gówno ląduje na twarzy bohatera. Potem jest także planowo. Stuprocentowe déjà vu.
Pomysł z zamianą ciał też twórcom średnio wyszedł. Nie dość, że brakowało w tym wszystkim jakiegoś sposobu, by ruszyć temat, to jeszcze twórcy się tak zapędzili, że końcowy morał brzmi fałszywie. Z filmu wynika bowiem odwrotne zakończenie, niż to, które zostało pokazane.
I jeszcze humor. Tu przeżyłem największe rozczarowanie. Są trzy sceny, na których śmiałem się do rozpuku. To: lorno, Tatiana i Jamie w toalecie. Niestety cała reszta była słabiuteńka.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz