Dans Paris (2006)


To już czwarty film Christophe'a Honoré, który obejrzałem w tym roku. Tym razem znów reżyser postawił na formę ponad fabułę. Ponieważ jednak nie jestem wielkim fanem jazzu struktura całości średnio mi się podobała.


Fabularnie jest to historia jednego dnia z życia pewnej rodziny. Zbliża się Boże Narodzenie, a Paul, jeden z braci, pogrążony jest w depresji. Jej powodem jest zerwanie związku z Anną. Związek rozpadł się nie przez brak miłości, ale przez lęk, że miłość nie wystarczy. Paul obsesyjnie wręcz kocha Annę, lecz im bardziej ją kocha, tym gorzej się wobec niej zachowuje. W ten sposób próbuje chronić miłość przed rozczarowaniem, przed wątpliwościami. Anna też kocha Paula, ale wie, że jej uczucie nic dla niego nie znaczy, tak bardzo zatopiony jest we własnych obsesjach i fobiach.

W ciągu tego jednego dnia. Poznamy też lęki jego bliskich związane głównie z obawą przed popełnieniem przez Paula samobójstwa. Tę lęk nie wynika z rzeczywistego strachu o mężczyznę, lecz z doświadczeń z przeszłości, ponieważ w rodzinie była już osoba, która się zabiła.

Jednak mimo lęku i depresji, jest w tym filmie też sporo humoru i ciepła wynikającego nie tyle ze zbliżających się świąt, ile z absurdalności ludzkich emocji, troski podszytej lękiem, fantazjami, które mogą być prawdą.


Film ma lekką strukturę jazzowego utworu, pełnego dygresji, powtórzeń głównych tematów. Jednak melodycznie króluje jazz melancholijny, cichy, spokojny. Do tej formuły nie mogłem się do końca przekonać przede wszystkim ze względu na zdjęcia, którym zabrakło atmosfery małego, zadymionego baru jazzowego. Honoré tak bardzo zajął się formą, że zapomniał o atmosferze. Do tego nakładanie się na melodię jazzową zupełnie nieprzystającej do tego muzyki też mnie irytowało. Był w tym dysonans, który niewiele ma wspólnego harmonią jazzową.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)