Cibrâil (2011)


Jestem w stanie wiele technicznych niedociągnięć wybaczyć. Złą pracę kamery, braki w montażu czy udźwiękowieniu. Ale twórcy muszą wyjść mi naprzeciw; muszą wykazać, że za ich filmem kryje się prawdziwa pasja, poczucie magii kina, bądź pragnienie opowiedzenia ważnej historii. Tor Iben tego nie zrobił.



Dlatego też "Cibrâil" spada na samo dno filmów, jakie widziałem. Zresztą termin "film" tu pasuje o tyle o ile. Te luźno ze sobą powiązane scenki rodzajowe są raczej dziełem lenia niźli zaangażowanego artysty. Miałem wrażenie jakbym oglądał rzecz totalnie olaną przez reżysera, na zasadzie: widzieliście podobną historię milion razy, więc po co się będę wysilał budowaniem fabuły, sami sobie wszystko dopowiecie. W rezultacie "Cibrâil" składa się z całej masy scen, z których znaczna część nie ma nic wspólnego z fabułą poza wypełnianiem czasu. A i tak ledwo Iben przekroczył godzinę! Gdyby nie to, że rzeczywiście podobnych historii widziałem już sporo, nigdy nie zorientowałbym się w motywacjach bohaterów.

Ocena: 1

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)