You Don't Know Jack (2010)


Kiedy zaczął się film, szczęka mi opadła i pomyślałem WTF, czyżbym był świadkiem ataku żywych włosów. To, co aktorzy mieli na głowach przeraziło mnie dokumentnie. Jeszcze siwizna Ala Pacino była do zniesienia, ale już czupryna Susan Sarandon, a zwłaszcza mop Danny'ego Hustona to prawdziwy koszmar. Groza! Groza! Groza!


A sam film? Cóż, tym razem polski tytuł kompletnie mija się z rzeczywistością. Jest to bowiem portret Jacka Kevorkiana doskonale znany z mediów. Twórcy w ogóle nie "wgryźli się" w osobowość bohatera, nie ukazali jego motywacji, złożonej natury. Sam Al Pacino gra w porządku, ale ma tak naprawdę ledwie jedną mocną scenę. W dwóch miejscach się wzruszyłem, kiedy na plan pierwszy wychodzą ludzkie tragedie.

Paradoksalnie, film niezbyt wiele mówi o eutanazji. Jeśli już, to istotniejszy jest tu bardziej ogólny problem decyzji, co jest ważniejsze: pomoc ludziom, często w cieniu, na uboczu, z dala od fleszy i ogólnospołecznego przyzwolenia czy raczej misja zmiany mentalności, w której poszczególne przypadki są tylko elementami polityczno-prawnej rozgrywki. Jak dla mnie, to trochę za mało.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)