Last Night (2010)

Kiedy żona zaczyna oskarżać męża o zdradę, to znak, że coś niedobrego dzieje się w małżeństwie. Albo ma rację i mąż ją zdradza albo też nie zdradza, ale przez sam fakt podejrzeń ujawnia, że nie jest tak pewna małżeństwa, że są w związku tajemnice, niewypowiedziane pragnienia, które zagrażają status quo. Dzień w oddaleniu sprawie, że para z trzyletnim małżeńskim stażem przetestuje siłę swego związku.



"Last Night" to jednak bardziej gadka-szmatka o zdradzie, miłości, lojalności. Michael czuje pociąg do seksownej współpracownicy. Za to Joanna żyję dawną miłością, a jej były niespodziewanie pojawia się u jej drzwi. Każde z nich dokonuje zdrady, nie w afekcie – choć uczucia odgrywać będą tu ważną rolę – lecz z premedytacją, po drobiazgowej analizie uczuć, relacji, konsekwencji swoich wyborów. Każde z nich dokona też zdrady na innej płaszczyźnie. W przypadku Michaela mamy do czynienia z fizycznym przyciąganiem. Z kolei w przypadku Joanny wszystko rozgrywa się na poziomie uczuć.

Film kończy się pozornie w sposób otwarty, w rzeczywistości ma jednak jednoznaczne zakończenie podane wcześniej przez jedną z bohaterek. Ale to właśnie ta scena, kiedy mają paść słowa, które zdecydują o przyszłości związku, to najlepsze, co jest w "Last Night".

Poprzedni film oskarżyłem o zbytnią teatralność. W przypadku "Last Night" jest odwrotnie – tu przydałoby się więcej teatru. Film ma bowiem konstrukcję typową dla takich filmów jak "Kto się boi Virginii Woolf?" czy "Kotka na blaszanym dachu". Potrzebował więc aktorów charyzmatycznych, którzy potrafią zdominować ekran, zawładnąć widzami. Potrzeba była ekspresja teatralna, która nadałaby dialogom intensywności uczuć. A tak wszystko tu jest letni, bezpłciowe, ułomne.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)